Za Jakubem Mareczko całkiem udany występ. Na dzisiejszym etapie Tour de la Provence kolarz CCC zajął niezłe 2. miejsce.
Po nie najlepszym występie w rozgrywanym w ubiegłym tygodniu w Etoile de Besseges (jego najlepszy wynik to 17. miejsce na 3. etapie), Wyścig Dookoła Prowansji rozpoczął się dla niego o wiele lepiej. Włoch z Jarosławia był o krok od tego, by odnieść pierwsze zwycięstwo w barwach CCC – dopiero na ostatnich metrach wyprzedził go Nacer Bouhanni. Zajął więc najlepsze od początku swojej przygody z CCC 2. miejsce. Mimo to chwilę po przekroczeniu linii mety nie był zadowolony.
To rozczarowujące, że byłem dziś tak blisko wygranej i uciekła mi ona w ostatniej sekundzie. Jednocześnie jestem zadowolony, że moje nogi są mocne. Chcę bardzo podziękować kolegom z ekipy za ciężką pracę, którą wykonali. Do był dość spokojny dzień, przez większość czasu jechaliśmy w peletonie, a w końcówce chłopaki dali z siebie wszystko, aby mi pomóc. Mimo iż jest mi szkoda wygranej, to ten wynik dał mi sporą dawkę motywacji i już nie mogę się doczekać kolejnego sprinterskiego finiszu
– mówił 25-letni sprinter oficjalnej stronie Dariusza Miłka.
Niestety kolejną okazję ku temu będzie miał dopiero za 10 dni podczas UAE Tour. Wszystko dlatego, że kolejne etapy Tour de la Provence będą kończyły się podjazdami, więc ani Mareczko, ani reszta sprinterów nie mają co liczyć na walkę o czołowe pozycje. Miejmy jednak nadzieję, że zawodnik CCC pójdzie za ciosem i nawet jeśli z Francji wyjedzie bez triumfu etapowego, to już w ZEA pójdzie za ciosem i po długiej przerwie znów będzie mógł podnieść ręce w geście zwycięstwa.