Zwycięzca Tour de l’Avenir z 2015 roku od początku swojej zawodowej kariery skupiał się w znacznej mierze na pomocy swoim liderom. Na skutek znacznych zmian personalnych w ekipie Movistaru Soler będzie zmuszony do wzięcia większej odpowiedzialności za wyniki zespołu.
Rok 2020 może być przełomowy dla całej kariery 26-latka. Po odejściu z drużyny Nairo Quintany, Mikela Landy oraz Richarda Carapaza siła zespołu w walce o klasyfikację generalną Grand Tourów znacząco zmalała. Na ich miejsce sprowadzono wyłącznie Enrica Masa z Deceuninck Quick-Step. Nie można zapominać o długowiecznym Alejandro Valverde, jednak ekipa kierowana przez Eusebio Unzué potrzebuje nowych liderów. Jest tego świadomy Marc Soler.
Od lat pomagałem naszym liderom, a teraz chce sam przewodzić drużynie. Myślę, że jestem na to gotowy. Chcę to udowodnić. Nie czuję, jednak jakiejś większej presji tylko motywację i entuzjazm. Wierzę, że osiągnę dobre rezultaty
– powiedział zwycięzca Paryż-Nicea z 2018 roku w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika Marca.
Kalendarz startów hiszpańskiego zawodnika nie jest jeszcze w całości znany. Soler ma zamiar nie startować w „wyścigu ku słońcu” tylko zamiast tego wybierze się na Tirreno-Adriatico i Volta Ciclista a Catalunya. Będzie to część jego przygotowań do Tour de France, gdzie wystartuje razem z Enriciem Masem. Nie jest pewne czy wystartuje podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio, natomiast ma on w swoich planach występ w hiszpańskiej Vuelcie.