Foto: Le Tour de France

Od sezonu 2020 ekipa Arkea – Samsic będzie jeszcze bardziej liczącym się graczem w światowym peletonie. Co ciekawe, zespół jest już praktycznie gotowy do walki.

Jeszcze na początku okresu transferowego wydawało się, że francuski team będzie w stanie powalczyć o dodatkowe miejsce wśród drużyn World Tour. Ostatecznie jednak silny zespół pozostanie w drugiej dywizji, walcząc o starty w najważniejszych wyścigach w sezonie. Oczywiście pomóc w tym ma wzmocniony skład zespołu, w którym znajdują się takie nazwiska jak Nairo Quintana, Warren Barguil, Diego Rosa czy Daniel McLay.

Dla całego zespołu jest to z pewnością bardzo ważny moment, który może bardzo wiele zmienić. W pewnym sensie przestaliśmy zamykać się w granicach Francji pod względem składu, a Nairo jest tego idealnym przykładem i motorem napędowym. Sam Quintana przez praktycznie całą swoją karierę był związany z Movistarem i potrzebował zmiany. Przyszedł bowiem czas na nowe wyzwania. Wydaje nam się, że w naszym zespole będzie w stanie nieco się przebudzić. Jednocześnie do ekipy dołączył też Nacer Bouhanni, który ma za sobą kilka bardzo trudnych lat. Wierzymy, że sezon 2020 będzie dla niego nowym początkiem

– powiedział szef Arkea – Samsic, Emmanuel Hubert.

Jak wiadomo, nowe gwiazdy to i nowe wyzwania dla całej ekipy. Choć mamy dopiero koniec października, szefostwo Arkea – Samsic myśli już o tym co chciałoby osiągnąć w sezonie 2020.

Nairo, Warren i kilku górskich pomocników powinno wystarczyć do skutecznej walki w Wielkich Tourach. Jeśli chodzi o sprinterów, wszystko zależy od tras. Wiemy już, że tegoroczne Tour de France będzie bardzo trudne i najszybsi w peletonie nie znajdą tam wiele szans dla siebie. Sytuacja jest jednak otwarta. Wiadomo, nie mamy jeszcze zaproszenia na Wielką Pętlę, ale posiadając tylu znakomitych zawodników nie myślimy nawet o tym, że mogłoby nas zabraknąć na trasie Le Touru

– dodał Hubert.

Jak wiadomo, w sezonie 2020 organizatorzy poszczególnych wyścigów World Tour będą mieli nieco związane ręce. W World Tourze jest już bowiem 19 zespołów, a pierwszeństwo do startu w każdej imprezie ma także zespół Total Direct Energie. Tym samym do rozdania pozostaną dwie lub trzy dzikie karty dla zespołów z drugiej dywizji.

Poprzedni artykułMichael Albasini zakończy karierę w Szwajcarii
Następny artykułCampenaerts przetestuje olimpijskie trasy
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments