fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Monika Brzeźna skorzystała na nieobecności Agnieszki Skalniak i zastąpi ją w kadrze na Mistrzostwa Świata w Yorkshire. Teraz bierze udział w Giro delle Marche in Rosa, jednak znalazła chwilę by powiedzieć nam nieco o swoich odczuciach po otrzymaniu powołania.

Jak można było się spodziewać, kontuzja koleżanki sprawiła, że zawodniczka MAT Atom Deweloper Wrocław nie jest w stanie w pełni cieszyć się z sukcesu, jakim bez wątpienia jest załapanie się do kadry na Mistrzostwa Świata, zwłaszcza że 27-latka ostatni raz wzięła udział w tej imprezie 4 lata temu w Richmond.

Powołanie do kadry to zawsze wielki zaszczyt, jednak tym razem miałam mieszane uczucia, ponieważ związane było to z kontuzją Agnieszki. W tym sezonie to już nie pierwszy raz, kiedy miała problemy zdrowotne, zresztą rok temu również nie wystartowała na Mistrzostwach Świata z tego powodu, a takie informacje nie są nigdy przyjemne

– mówiła.

Brzeźna zanotowała w tym sezonie kilka naprawdę dobrych startów. Wprawdzie ani razu nie wróciła do kraju ze zwycięstwem, ale kilka razy była tego naprawdę blisko – najbliżej chyba w V4 Ladies Series, gdzie najpierw była trzecia w klasyku Pannonhalma, a później w wyścigu w Zalaegerszeg przegrała na finiszu jedynie z Olgą Shekel. Jest też brązową medalistką ostatnich górskich mistrzostw Polski. Dlatego przyznała, że wcześniejszy brak nominacji nieco ją rozczarował.

Powołanie do kadry trochę mnie zdziwiło. Przyznam szczerze, że podobnym zaskoczeniem było dla mnie to, że wcześniej w ogóle nie byłam brana pod uwagę do składu. Pomimo kontuzji w maju, sezon zaliczam do udanych. Wiadomo, że gdybym wcześniej wiedziała o starcie w MŚ to zupełnie inaczej wyglądałby tok przygotowań do tej imprezy. Jednak moja obecna dyspozycja nie jest zła i mam nadzieję, że godnie zastąpię Agnieszkę i pomogę drużynie w osiągnięciu dobrego wyniku

– zakończyła Polka.

Wyścig ze startu wspólnego o mistrzostwo świata elity kobiet odbędzie się w sobotę 27 września. Miejmy nadzieję, że Polkom faktycznie uda się wtedy sięgnąć po dobry wynik – najlepiej po długo oczekiwany medal.

Poprzedni artykułTour of Slovakia 2019: Démare po raz piąty w sezonie
Następny artykułYorkshire 2019: Zdenek Stybar liderem reprezentacji Czech
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments