Belg Jasper de Buyst z ekipy Lotto-Soudal okazał się najmocniejszy w sprincie na czwartym etapie kolarskiego wyścigu Tour of Denmark. Liderem pozostał Niklas Larsen (ColoQuick).
Sobotni odcinek duńskiej etapówki został rozegrany na dystansie 175 kilometrów z Korsør do Asnæs Indelukke. Praktycznie cała trasa wiodła w całkowicie płaskim terenie, ale na rundach w końcówce znajdowały się krótkie podjazdy które mogły namieszać w stawce.
Od samego startu bardzo aktywnie jechali zawodnicy Hurom BDC Development. Atakować próbowali Norbert Banaszek i Adrian Kurek, ale ostatecznie żaden z zawodników polskiej ekipy nie znalazł się w ucieczce dnia. Tę utworzyła szóstka kolarzy: Mirco Maestri (Bardiani), Matthias Brandle (Israel Cycling Academy), Torstein Traen (Uno-X), Fritjof Roinas (Joker), Emil Toudal (BHS-Almeborg Bornholm) oraz Frederik Jensen (Postnord Danmark). Harcownicy po ok. 30 kilometrach zbudowali sobie niemal sześciominutową przewagę i kolejne kilometry mijały już stosunkowo spokojnie.
Około 50 kilometrów przed metą czołowa grupa miała już tylko niecałą minutę przewagi i z peletonu rozpoczęły się kontrataki. Swojej szansy próbował m. in. Jakub Kaczmarek (Hurom BDC), który zdołał zyskać 30 sekund nad peletonem i dosyć szybko zbliżał się w kierunku zawodników z ucieczki dnia. Niecałe 30 kilometrów przed końcem etapu liczne akcje i mocne tempo głównej grupy doprowadziły do tego, że ucieczka miała jednak tylko 20 sekund zapasu i stało się jasne, że szanse harcowników na etapowe zwycięstwo przepadły.
Gdy wszystkie akcje zostały skasowane do walki o zwycięstwo przystąpili sprinterzy. Ostatnie metry w kierunku mety wiodły delikatnie w górę i w siłowym sprincie najmocniejszy okazał się Jasper de Buyst (Lotto-Soudal). Belg w pokonanym polu zostawił Amaury’ego Capiota (Sport Vlaanderen-Baloise) i Huuba Duyna (Roompot-Charles). Liderem pozostał Niklas Larsen (ColoQuick).