fot. BMC

Richie Porte, wraz z ekipą Trek – Segafredo, postanowił przedstawić pierwsze plany na sezon 2019. Co nie dziwi, Australijczyk ma zamiar rozpocząć sezon w domu.

Porte, jak na króla styczniowych wyścigów przystało, nie ma zamiaru wielce zmieniać swojego kalendarza względem wcześniejszych lat. Król Willunga Hill rozpocznie więc ściganie w Australii, gdzie najpierw stanie na starcie mistrzostw kraju. Później tradycyjnie powalczy o zwycięstwo w Tour Down Under, skąd przeniesie się do innego stanu by wrócić po dobrych kilku latach na trasę Herald Sun Tour. Można się więc spodziewać, że początek sezonu będzie należał do niego.

Co ciekawe, jest już prawie pewne, że 33-letni kolarz wystartuje też w Tour de France. Wcześniej najprawdopodobniej zobaczymy go też na trasie Paryż – Nicea, które w swojej karierze już wygrywał, Tour de Romandie oraz Criterium du Dauphine, a nie jak wcześniej Tour de Suisse.

Poprzedni artykułOdnaleziono ciało Andrei Manfrediego i zorganizowano pogrzeb
Następny artykuł„Tłumy” opuściły peleton po sezonie 2018
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments