Ostatnie dni łączone są w całej Europie z wielką falą upałów. Nie inaczej jest w Portugalii, gdzie właśnie odbywa się narodowy wyścig. Co jednak ciekawe, protokół pogodowy tam… nie działa.
W ostatnim tygodniu w Polsce temperatury sięgają nawet 35 stopni, co dla wielu z nas jest granicą wręcz nie do wytrzymania. W Portugalii sytuacja wygląda jednak gorzej. Zgodnie z informacjami podawanymi przez m.in. kolarzy, średnia temperatura na piątkowym etapie wynosiła 42 stopnie Celsjusza. Jak się jednak okazuje, wprowadzenie w życie postanowień protokołu pogodowego nie może mieć miejsca.
50 Kms to go and another pit stop for a shower. ?️? #VoltaPortugal pic.twitter.com/J3aD6k97nb
— André Ferreira (@_andrecferreira) August 3, 2018
Wszystkiemu winne są przepisy UCI, które pozwalają organizatorom wykorzystanie protokołu pogodowego jedynie przy imprezach kategorii WT bądź HC. Tym samym Volta a Portugal nie łapie się do tego grona. Sami zawodnicy są już wręcz na skraju wytrzymałości. Przekonał się o tym Louis Bendixen, dla którego zgubne okazało się… oczekiwanie na kontrolę antydopingową.
Sad to leave Portugal. Dehydrated I was stuck at the Antidoping control for 3hours with no food but water. After just being able to hand in my pee sample, my body completely shut down and collapsed. Spent the night in the hospital suffering from a heat stroke and kidney failure
— Louis Bendixen (@LouisBendixen) August 3, 2018
W sieci pojawia się już bardzo wiele negatywnych komentarzy odnośnie postawy UCI. Według kibiców i specjalistów, kolarska centrala zajmuje się kolejnym ograniczeniem liczby zawodników w Wielkich Tourach zamiast wziąć się za prawdziwe problemy. Co naturalne, gromy spadają też na głowy organizatorów wyścigu, którzy nie mają zamiaru skracać bądź odwoływać etapów.