fot. Mitchelton - Scott

Zakończone wczoraj Giro d’Italia było jednym z najlepszych wyścigów wieloetapowych od początku istnienia ekipy Mitchelton – Scott. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Shane Bannan, który jest dumny ze swoich zawodników.

Pięć wygranych etapów, długo broniona koszulka lidera i cała rzesza nowych fanów – z takimi łupami kolarze australijskiej ekipy wracają do domów z Giro d’Italia. Choć przez pewien czas zarówno fani, jak i sami działacze czuli niemały smutek ze względu na problemy Simona Yatesa, w ogólnym rozrachunku, majowy wielki tour był w wykonaniu Mitcheltona więcej niż świetny.

Podsumowując, z tegorocznego Giro wywożę masę wspaniałych i niezapomnianych wspomnień. 5 wygranych etapów i 13 dni z koszulką lidera spowodowało, że cały zespół stał się jeszcze większą jednością. Chłopcy kapitalnie walczyli do samego końca, stając się jeszcze bogatszą w doświadczenia rodziną. Wszyscy się czegoś nauczyliśmy, a w szczególności Simon

– powiedział szczęśliwy menadżer zespołu po zakończeniu Giro d’Italia.

Na pewno nic nie chciałbym zmieniać. Być może trzeci tydzień wyścigu był dla nas gorszy, by utrzymać równowagę. Bez tego jednak najprawdopodobniej nie byłoby tak wielu pięknych chwil, kiedy Simon atakował i niszczył rywali. Wydaje mi się, że gdybym cofnął czas, zrobiłbym wszystko dokładnie tak samo

– dodał Australijczyk.

Do tej pory ekipa Mitchelton – Scott nie zdołała jeszcze wygrać żadnego Wielkiego Touru. Zważając jednak na dyspozycję co lepszych górali, wydaje się, że to już tylko kwestia czasu.

Poprzedni artykułRohan Dennis: „To dla mnie ogromny krok naprzód”
Następny artykułNaszosowe oceny: podsumowanie Giro d’Italia
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments