Voster Uniwheels Team

Dawid Czubak w drugim sezonie w kategorii młodzieżowej również będzie reprezentował barwy Voster Uniwheels Team. Pytamy go, która z jego dyscyplin kolarskich – szosa czy tor – bardziej mu odpowiada oraz jak to jest być najmłodszym w ekipie.

W ciągu roku z powodzeniem łączysz starty na torze i na szosie. Które z nich bardziej ci odpowiadają?

Trudno mi wybrać jedną z tych dyscyplin, raczej traktuję je na równi. Wiadomo, że sezon torowy to bardziej zima, z kolei gdy na wiosnę zaczynają się wyścigi szosowe, mogę się bardziej skupić właśnie na nich. Starty na torze są trochę łatwiejsze, wyścigi są krótsze i nie musimy martwić się o deszcz czy wiatr.

Jak oceniasz miniony sezon? Był dla ciebie wystarczająco pomyślny czy coś chciałbyś zmienić?

Nie był najlepszy, a na pewno nie był taki jak planowałem. Brakło szczęścia, trochę wyścigów mi po prostu nie wyszło. Myślę i wierzę, że w tym roku będzie lepiej. Zobaczymy, czas pokaże.

Był to twój pierwszy rok w kategorii młodzieżowej. Jak wrażenia z przejścia do „dorosłego” peletonu?

Nie da się ukryć, że jest to inne ściganie niż wśród juniorów. Mam to szczęście, że wraz z przejściem do kategorii młodzieżowej, dołączyłem do zespołu Voster Uniwheels. W ekipie razem z Szymonem Krawczykiem jesteśmy najmłodsi, więc mamy się od kogo uczyć. Bardziej doświadczeni koledzy tłumaczą nam kolarstwo, zwracają uwagę na błędy i myślę, że to zaplusuje w tym i kolejnych sezonach.

Jak się odnalazłeś w ekipie jako ten najmłodszy?

Nie było większych problemów. Na pewno plusem tego zespołu jest, że wszyscy dobrze się dogadujemy. Jeden drugiego wspiera i nie ma wewnętrznej rywalizacji między zawodnikami. A jak jest dobra atmosfera to również łatwiej się poświęcić dla ekipy i walczyć o kolejne sukcesy.

Jakie cele wymieniłbyś wśród tych do spełnienia w nowym sezonie – zarówno szosowym, jak i torowym?

Chcę, żeby przyszły sezon był lepszy niż ten. Na pewno do celów zaliczam imprezy mistrzowskie. Chciałbym pokazać się w szosowych mistrzostwach Polski, bo w 2017 roku byłem na dobrej drodze, ale zabrakło szczęścia. Myślę także o najważniejszych startach na torze: mistrzostwach Polski, mistrzostwach Europy, a może i świata. Chcę również lepiej odnaleźć się w wyścigach szosowych, pomóc chłopakom, żebyśmy mogli zapisać jak najwięcej dobrych wyników na konto drużyny.

Na torze startujesz w różnych konkurencjach, ale w której z nich czujesz się najlepiej?

Jeśli chodzi o większe imprezy to bardziej nastawiamy się na drużynę, ale też na przykład w młodzieżowych mistrzostwach Europy startowałem w omnium. Ten start nie do końca poszedł po mojej myśli, ale jak najbardziej nadal chcę walczyć indywidualnie. Staram się nie nastawiać ściśle na jedną konkurencję, na torze lepiej być bardziej wszechstronnym zawodnikiem.

Startowałeś niedawno w torowym Pucharze Świata w Mińsku. Jakie masz dalsze plany aż do rozpoczęcia sezonu szosowego?

Tak, niedawno wróciłem z Mińska, w którym start poprzedziłem obozem przygotowawczym w Hiszpanii. Około 10 lutego zaplanowany jest wyjazd kadrowy do Portugalii, gdzie będziemy kontynuować przygotowania do torowych mistrzostw świata, które odbędą się pod koniec lutego. Na tym skupiam się w tym momencie. Później już razem z ekipą ruszamy na zgrupowanie do Hiszpanii i powoli będę przestawiał się na wyścigi szosowe.

Rozmawiała: Karolina Halejak

Poprzedni artykułWomen’s Herald Sun Tour 2018: Chapman pierwszą liderką
Następny artykułHeinrich Haussler złamał obojczyk
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments