Quick-Step Floors / © Tim De Waele

Pod koniec września pisaliśmy o tym, że Philippe Gilbert (Quick-Step Floors) chce zostać pierwszym kolarzem we współczesnej erze kolarstwa, który wygra wszystkie wyścigi monumentalne. W wywiadzie udzielonym po wyścigu Il Lombardia potwierdził to i powiedział, że do tego, aby powalczyć w Mediolan-San Remo zainspirował go tegoroczny zwycięzca Michał Kwiatkowski (Team Sky). 

Mediolan-San Remo jest wyścigiem stwarzającym możliwości kolarzom o zróżnicowanej charakterystyce, ale jednocześnie bardzo trudnym do wygrania. Kwiatkowski zmotywował kolarzy takich jak ja, tzn. lubiących atakować – pokazał, że ucieczka ma szansę powodzenia. Myślę, że wybranie składu będzie w przyszłym roku wyzwaniem dla wielu drużyn

– powiedział Philippe Gilbert belgijskiemu nadawcy radiowo-telewizyjnemu RTBF.

Można przypuszczać, że mówiąc o wyzwaniu, które stoi przed dyrektorami sportowymi drużyn w kontekście wyboru odpowiedniego składu na „La Primaverę”, Belg miał z pewnością także na myśli swoją własną ekipę. Warto bowiem przypomnieć, że w tym roku trzeci (za Michałem Kwiatkowskim i Peterem Saganem) był Julian Alaphilippe, a ochotę na triumf w San Remo będzie miał także Fernando Gaviria, który w 2016 roku jechał na dobrej pozycji w samej końcówce, ale chwilę później miał pechową kraksę na Via Roma.

Tymczasem o otrzymanie roli samotnego lidera łatwiej może być w wyścigu Paryż-Roubaix, ponieważ karierę zakończył już król tego wyścigu Tom Boonen, a Matteo Trentin opuszcza po bieżącym sezonie Patricka Lefevere`a i spółkę.

Nie mam wielkiego doświadczenia w Paryż-Roubaix. Myślę, że w tym wyścigu ważna jest przede wszystkim wytrzymałość, ponieważ jest do przejechania wiele kilometrów po brukach, gdzie wysiłek jest bardzo intensywny. Każdy cierpi na kostce, w ten czy inny sposób, i nie da się tego oszukać, czy ukryć. Dlatego właśnie zwycięzcą w Roubaix zawsze jest najlepszy danego dnia kolarz

– uważa „Mr Cauberg”.

Philippe Gilbert wypowiedział się także na temat zmniejszenia składów drużyn. Przypomnijmy, że od przyszłego sezonu w „jednodniówkach” drużyna będzie mogła wystawić siedmiu, a nie jak dotychczas, ośmiu zawodników.

Myślę, że jeśli usunięto by motocykle z peletonu, bezpieczeństwo poprawiłoby się o wiele bardziej. W tej sytuacji drużyny będą musiały dokonywać konkretnych i precyzyjnych wyborów. Myślę, że to stworzy szanse uciekinierom

– zakończył Gilbert.

Poprzedni artykułMichele Scarponi zginął przez głupotę kierowcy
Następny artykułMovistar przedłuża kontrakty z Betancurem i Anaconą
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments