Przed ostatnim wyścigiem w sezonie 2017 Michała Kwiatkowskiego, jakim jest monument Il Lombardia, zespół prasowy Team Sky postanowił przeprowadzić z Polakiem wywiad podsumowujący oraz zapowiadający przyszłość – m.in. tę dotyczącą wielkich tourów i mistrzostw świata.
Pośród swoich największych sukcesów osiągniętych w kończącym się sezonie, „Kwiato” wymienił zwycięstwa w Strade Bianche, Mediolan-San Remo, dobre występy w ardeńskich klasykach oraz wywiązanie się w znakomity sposób z roli super domestique Chrisa Froome`a w Tour de France. Autorzy wywiadu nie pozwalają jednak zapomnieć, że oprócz tego popularny Polak – jak określili Kwiatkowskiego – z łatwością zwyciężył w Clasica San Sebastian, zdobył tytuł mistrza Polski w jeździe indywidualnej na czas, ukończył na podium wyścig Volta ao Algarve, wraz z drużyną dobrze zaprezentował się w „etapówkach” Criterium du Dauphine oraz Tirreno-Adriatico i wreszcie zajął piąte miejsce w klasyfikacji generalnej Tour of Britain.
Wszyscy kibice oraz sam Michał Kwiatkowski chcieliby ponownie oglądać Polaka na szczycie w „wyścigu spadających liści”, ale długi oraz intensywny sezon muszą wreszcie zebrać swoje żniwa, co we znaki dało się już w Bergen.
Bardzo chciałbym dobrze zaprezentować się w Lombardii, ale sezon był bardzo długi. Oczywiście będziemy walczyć jako zespół i próbować zrobić wszystko, by ten wyścig wygrać. Wiem, że nawet jeśli nie będę w formie, by zwyciężyć, to mogę wykonać pracę dla kolegów. Zobaczymy, jak potoczy się wyścig. To jest właśnie siłą Team Sky – możemy grać kilkoma kartami. Miejmy nadzieję, że nasza koszulka stanie na najwyższym stopniu podium
– powiedział Michał Kwiatkowski.
Oprócz wymienionych wcześniej zwycięstw, „Kwiato” zadziwił kolarski świat (włącznie z sobą samym) tym, że był w stanie utrzymać wysoką formę przez całą Wielkiej Pętlę. To zrodziło nieuniknione pytania, czy w przyszłości podejmie wyzwanie walki o najwyższe lokaty w klasyfikacji generalnej, w którymś z wielkich tourów.
Nigdy wcześniej nie miałem możliwości startowania w drużynie, która walczy o zwycięstwo w wielkim tourze. To było coś, czego nigdy nie zapomnę. Ściganie się codziennie, walka, aby nie stracić czasu aż do samego Paryża – to było wspaniałe doświadczenie. Nie spodziewałem się, że moje ciało będzie pracowało tak dobrze przez całe trzy tygodnie, więc jest to dla mnie coś nowego. Mam nadzieję, że będę w stanie powtórzyć to w przyszłości.
Oczywiście, ten mój występ daje pewną nadzieję [na objęcie roli lidera w wielkim tourze i walkę o najwyższe lokaty], ale aby wygrać wyścig tego typu konieczne jest być dobrym w jeździe na czas i super dobrym w jeździe po górach. Jeśli będą oznaki tego, że mogę poprawić się w tych dwóch elementach i jednocześnie nie stracić zdolności do sprintu i walki na wiatrach, wtedy chciałbym spróbować…Może najpierw zacząłbym od takich wyścigów jak Dauphine czy Paryż-Nicea, a później, gdyby nadarzyła się okazja, objąłbym rolę lidera w wielkim tourze – tak, jak zrobił to „G” [Geraint Thomas]
– wyjaśnił Michał Kwiatkowski.
„Kwiato” marzy o zwycięstwie w Liege-Bastogne-Liege i to, że nie udało mu się tego osiągnąć w tym roku, tylko zwiększyło apetyt. Zatem generalnie jego plan startów i cele w przyszłym sezonie będą takie same jak w tym.
Podoba mi się sposób, w jaki ścigałem się i trenowałem w tym roku. Oczywiście będą jakieś zmiany, ale ostatecznie bardzo chciałbym dobrze pojechać w Ardenach, wystartować w Tour de France i celować w mistrzostwa świata. To zawsze jest wielki cel
– zakończył Kwiatkowski.
