TT Camino Lebaniego

Los Machucos przyniosło spodziewane emocje i choć Stefan Denifl okazał się triumfującym harcownikiem to za jego plecami oglądaliśmy piękną walkę największych gwiazd tegorocznego wyścigu. Kto będzie się cieszył, a kto pójdzie do klasztoru pokutować za grzechy popełnione na dzisiejszym etapie?

Dzień po Machucos chyba nie mamy co spodziewać się fajerwerków. Osiemnasty etap wciąż będzie przebiegał drogami Kantabrii, a meta została usytuowana nieopodal klasztoru. Zanim jednak peleton dotrze do Santo Toribio de Liebana na zawodników czeka kilka atrakcji.

Pierwszą z nich będzie stukilometrowy odcinek, który może potoczyć się…bardzo różnie. Droga wiedzie wzdłuż wybrzeża, gdzie może powiać i jeśli ktoś spróbuje jakiejś niekonwencjonalnej akcji to ma ona szanse powodzenia. Drugą z opcji jest oczywiście puszczenie ucieczki, która będzie mogła zbudować solidną przewagę przed drugą częścią etapu.

Tam zacznie się najprawdopodobniej zabawa harcowników. Cztery górskie premie – dwie trzeciej kategorii, jedna drugiej kategorii i finałowa wspinaczka pod klasztor o długości 3,2 km ze średnim nachyleniem 6,4 % – także trzeciej kategorii.

Kto dziś zgrzeszy na trasie zawsze może spróbować zapukać do Puerta del Perdón, czyli Bramy Przebaczenia. Raz w tym roku otwarta już była, więc pozostaje postawić pytanie czy grzechy z trasy wybaczą dyrektorzy sportowi i sponsorzy…

Oto, co na temat 18. etapu wyścigu Vuelta a España 2017 mieliśmy do powiedzenia jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji:

Etap 18, 7 września 2017: Suances – Santo Toribio de Liébana 169 km

Najbardziej prawdopodobny scenariusz na ten dzień zakłada dwa wyścigi — po etapowe zwycięstwo i dokonanie kolejnych rotacji w klasyfikacji generalnej, choć trzeba obiektywnie zaznaczyć, że stopień trudności finałowego podjazdu niekoniecznie zapewnia narzędzia konieczne do zmiażdżenia rywali.

Chcąc wymienić chętnych do ucieczki można by wypisać połowę listy startowej. Z perspektywy polskiego kibica można liczyć, że w akcji zaczepnej znów zobaczymy Tomasza Marczyńskiego (Lotto-Soudal), który chciałby zapewne ustrzelić hattrick na tegorocznej Vuelcie. Dopiąć swego powinien także spróbować Paweł Poljański (BORA-hansgrohe) oraz Przemysław Niemiec (UAE Team Emirates) i choć obaj próbowali swoich szans w odjazdach to w końcówkach brakowało szczęścia, zwłaszcza „Zebrze”. Rafał Majka (BORA-hansgrohe) po ambitnej walce na Los Machucos raczej sprezentuje sobie „wolne”, ale dopóki nie zobaczymy wydarzeń na etapie możemy uznać „Zgreda” za potencjalnego „uciekiniera”.

Szukając kolejnych zawodników, którzy mogą znaleźć się w odjeździe najłatwiej wybrać mi Davida de la Cruza (Quick Step Floors). Hiszpanie wciąż pozostają bez zwycięstwa etapowego w tegorocznym wyścigu, de la Cruz traci już przeszło 10 minut w klasyfikacji generalnej i choć wciąż zamyka czołową dziesiątkę, to wydaje się być na tyle daleko, że mógłby zostać odpuszczony w odjazd. Co ciekawe ten kolarz w odjeździe powinien być na rękę Team Sky, bo to zmusiłoby do pracy ekipę Astany czy Cannondale – Fabio Aru i Micheal Woods są najbliżej w generalce.

Zagwozdką jest dla mnie ekipa Orica-Scott. Startując z trzema liderami mogli wręcz powinni być wysoko w generalce, a Esteban Chaves wypadł z TOP10 i wygląda na to, że może ruszyć dziś w akcję ofensywną. Podobnie zresztą jak Jack Haig, Simon i Adam Yates.

Nie chcę jednak wymieniać połowy listy startowej, więc moimi typami na dziś są jeszcze: Sergio Pardilla (Caja Rural), Thomas de Gendt (Lotto – Soudal), Jan Polanc (UEA Team Emirates) i Lachlan Morton (Dimension Data – czymś Amerykanin musi się w końcu wyróżnić na tym wyścigu). Niezbyt wysokie góry powinny także odpowiadać Julienowi Alaphilippe (Quick Step Floors).

Faworyci po ciężkim dniu najprawdopodobniej przyjadą na remis, ale nie można wykluczyć ataków Alberto Contadora (Trek-Segafredo) i Vincenzo Nibalego (Bahrain – Merida). Zwłaszcza Rekin z Messyny po wczorajszym etapie poczuł krew i wydaje się, że powinien dziś spróbować zaatakować Chrisa Froome’a (Team Sky) chociażby po to, by sprawdzić czy wczorajszy dzień był początkiem głębszego kryzysu Brytyjczyka, czy tylko wypadkiem przy pracy. Ilnur Zakarin (Katusha) także powinien walczyć o zbliżenie się do Wilco Keldermana (Sunweb), a jeśli znów formą błyśnie Miguel Angel Lopez (Astana) to powinniśmy być świadkami bardzo ciekawej walki o podium.

Pełną zapowiedź 72. edycji Vuelta a España można znaleźć > tutaj

Mapy i profile tutaj

Lista startowa tutaj

Plan transmisji TV > tutaj

Poprzedni artykułTour of Britain 2017: Bookwalter bez poważnych obrażeń po uderzeniu w zaparkowane auto
Następny artykułZico Waeytens odchodzi z Team Sunweb
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments