Bahrain-Merida / BettiniPhoto©

Jeśli pochylać się jedynie nad kilometrami wspinaczki, przewyższeniami i nachyleniami, to nie będzie najtrudniejszy odcinek tegorocznej Vuelty. Często jednak to kontekst ma większy wpływ na charakter rywalizacji niż wszystkie wyliczenia na papierze i to on może sprawić, że niedzielny etap z metą na Alto Hoya de la Mora okaże się kluczowym w kontekście klasyfikacji generalnej wyścigu.

Pokonywany na dużym zmęczeniu, jednak w przeddzień przerwy i z perspektywą następującej po niej długiej jazdy indywidualnej na czas, 15.cetap ostatniego wielkiego touru sezonu zabierze nas wgłąb trzeciego najwyżej wyniesionego pasma górskiego kontynentalnej Europy. Kolarzom co prawda nie przyjdzie się wspinać na położony zaledwie kilka kilometrów na południowy-wschód najwyższy szczyt Sierra Nevada, Mulhacen (3478 m n.p.m.), jednak decydująca część rywalizacji rozegrana zostanie na szosie wiodącej bezpośrednio na nieznacznie mu ustępujący Pico Veleta (3398 m n.p.m.), gwarantując zdumiewające widoki.

Zanim rywalizacja rozgorzeje na dobre, barwny peleton wjedzie do otulonej najwyższymi szczytami pasma Sierra Nevada Granady. Choć ze względu na zachwycające krajobrazy i równie zachwycające zabytki architektury arabskiej to andaluzyjskie miasto jest jednym z najważniejszych ośrodków turystycznych w Hiszpanii, nie będzie dziś czasu by pochylić się nad jej urokami. Po lotnym finiszu rozegranym na jej ulicach zawodnicy skierują się bowiem na pierwszy z kategoryzowanych podjazdów niedzielnego etapu.

Za pierwsze przetarcie w liczącym niespełna 130 kilometrów odcinku posłuży brutalnie stromy Alto de Hazallanas, gdzie przed czterema laty lekcję życia z rąk pewnego łysiejącego emeryta otrzymał Vincenzo Nibali. Jak zwykle mylące w odniesieniu do iberyjskich wzniesień statystyki wskazują na 16.3 km o średnim nachyleniu zaledwie 5.5%, jednak w to wkalkulowany już został łagodny 5-kilometrowy podjazd do Güéjar Sierra, gdzie po kilku kilometrach wypłaszczenia i zjeździe rozpocznie się prawdziwa zabawa.

„Właściwy” Alto de Hazallanas to 7 kilometrów podjazdu o średnim nachyleniu w granicach 10.5% i kilku odcinkach sięgających 19-22%, umieszczonych na piekielnie krętej szosie. Do mety będzie jeszcze bardzo daleko, jednak jednym z bardziej intrygujących aspektów niedzielnego etapu wydaje się właśnie pytanie, jak od strony taktycznej drużyny zdecydują się wykorzystać ten podjazd — wiedząc, że wsparcie pomocników w finałowej fazie rywalizacji będzie dzisiaj absolutnie kluczowe.

Po pierwszym sprawdzianie dnia nastąpi długi i szybki zjazd prowadzący do Monachil, gdzie rozpocznie się wspinaczka na nierozerwalnie ze sobą połączone Alto de Purche (8.5 km, 8.0%, max 12%) i Alto Hoya de la Mora (19.3 km, śr. 5.6%, max. 10%). Organizatorzy Vuelty dość słusznie podeszli do sprawy po aptekarsku, rozbijając finałowe wzniesienie na dwa podjazdy, jednak rywalizujący kolarze nie zauważą nawet kiedy skończył się pierwszy i rozpoczął drugi z nich. W efekcie czeka ich nieustanny wysiłek na odcinku niemal 30 kilometrów, gdzie dyspozycja dnia będzie równie istotna jak wsparcie pomocników z drużyny.

Oto, co na temat 15. etapu wyścigu Vuelta a España 2017 mieliśmy do powiedzenia jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji:

Etap 15, 3 września 2017:
Alcala La Real – Sierra Nevada. Alto Hoya de la Mora 129,4 km

Stosunek długości do łącznego przewyższenia niedzielnego odcinka jest tak nieprawdopodobny, że wywołane przezeń eksplozje powinny bez trudu przyćmić przeprowadzane przez Koreę Północną próby atomowe. Już pokonywany jako pierwszy Alto de Hazallanas (16.3 km, śr. 5.5%, max. 22%) jest jednym z najtrudniejszych podjazdów w Hiszpanii, a wieńczący etap położony w Sierra Nevada Alto Hoya de la Mora (19.3 km, śr. 5.6%, max. 10%) to niemal 20 kilometrów nieustannej wspinaczki. Będzie rzeźnia.

Choć spodziewać się można kolejnego bardzo silnego odjazdu dnia, tylko mityczny wspinacz byłby w stanie przeciwstawić się sile nawet bardzo zredukowanego peletonu na finałowym podjeździe niedzielnego etapu.

Wszystko wskazuje zatem na pojedynek liderów na klasyfikację generalną, którzy w przeddzień przerwy i mając w perspektywie wtorkową czasówkę powinni choć na moment zapomnieć o wszelkich kalkulacjach.

Problem z Chrisem Froomem (Team Sky) polega przede wszystkim na tym, że niezwykle trudno jest oceniać dyspozycję zawodnika, który NIGDY nie wygląda na rowerze komfortowo. Choć pozostaje uczestnikiem tegorocznej Vuelty wykazującym się na przestrzeni dwóch tygodni najrówniejszą formą, nie wyglądał przekonująco na Calar Alto, ani tym bardziej na pokonywanym wczoraj Sierra de la Pandera. Czy dziś znowu pokaże oznaki słabości? A może imponująca siła jego drużyny znów okaże się kluczem do sukcesu?

Interesująco zaczyna się przedstawiać coraz bardziej jawna koalicja Vincenzo Nibalego (Bahrain Merida) i Alberto Contadora (Trek-Segafredo). Hiszpanowi zabrakło wczoraj pary, jednak można mieć pewność, że nie przestanie próbować, podobnie jak dysponujący coraz wyższą formą Włoch. O ile trudno przesądzać, czy Contador dostatecznie zregenerował się po sobotnim wysiłku i ponownie będzie cieszył oczy swoim agresywnym stylem ścigania już w Sierra Nevada, wczorajszy sprint po bonifikatę Rekina z Mesyny może być jasną wskazówką, że spróbuje dzisiaj sięgnąć po etapowy triumf.

Podobnie jak świetnie dysponowany Miguel Angel Lopez (Astana), któremu bardzo niewiele zabrakło wczoraj do zrujnowania polskiego święta. Jeśli tylko w grupie liderów zaczną być odprawiane czary i taktyczne szachy, 23-letni Kolumbijczyk ruszy po swój drugi sukces w tegorocznej edycji Wyścigu Dookoła Hiszpanii.

Chociaż stracił swojego młodego pomocnika, cały czas imponuje formą Wilco Kelderman (Team Sunweb). Tendencję zwyżkową można również zaobserwować w odniesieniu do Ilnura Zakarina (Katusha-Alpecin) i Stevena Kruijswijka (LottoNL-Jumbo), którzy mogą stać się znaczącą siłą w ostatnim tygodniu rywalizacji.

W odjeździe dnia lub ataku z dystansu możemy natomiast ponownie zobaczyć Romaina Bardet (AG2R La Mondiale), Marca Solera, Richarda Carapaza (Movistar), Pawła Poljańskiego (Bora-hansgrohe), Thomasa De Gendta (Lotto Soudal), Enrica Masa (Quick-Step Floors), Darwina Atapumę, Jana Polanca (UAE Team Emirates), Pello Bilbao (Astana) czy Jaime Rosona (Caja Rural).

 

Pełną zapowiedź 72. edycji Vuelta a España można znaleźć > tutaj

Mapy i profile tutaj

Lista startowa tutaj

Plan transmisji TV > tutaj

Poprzedni artykułGP Rüebliland 2017: Maciejuk trzeci w czasówce!
Następny artykułVincenzo Nibali: „Jak Froome zostanie sam, to będzie mu trudniej”
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments