Cannondale-Drapac / slipstreamsports.com

Drużyna Jonathana Vaughtersa może być kojarzona z retro designem, przesadnym luzem i brakiem wielkich sukcesów na płaszczyźnie sportowej, jednak tego właśnie trzeba było Rigoberto Uranowi, by powrócić z kolarskich zaświatów i zaprezentować formę życia na francuskich podjazdach. Nie może zatem dziwić, że radosny Kolumbijczyk zdecydował się podpisać trzyletni kontrakt z drużyną Cannondale-Drapac, której atmosfera i „stylówa” pasują mu jak żadne inne…

Jest mi dobrze w tej drużynie, odpowiada mi to środowisko. Bardzo szanuję wszystkie osoby zaangażowane w jej funkcjonowanie – mechaników, masażystów, całą obsługę i oczywiście pozostałych zawodników. Potrafimy się wspólnie bawić i jednocześnie współpracować na poważnie kiedy przychodzi pora na sportową rywalizację. To dla mnie ważne,

– powiedział 30-letni Kolumbijczyk.

Trzyletni kontrakt to gwarancja bezpieczeństwa, a drużyna pozwala mi na zbudowanie całego sezonu wokół Tour de France. Podpisałem go z radością.

Mimo sprzyjającej atmosfery Uran nie zdołał spełnić pokładanych w nim oczekiwań podczas pierwszego sezonu w barwach Cannondale, jednak wbrew obiegowej opinii to nie brak formy zdeterminował jego anonimowe występy. W rzeczywistości Kolumbijczyk zmagał się z ostrym przeziębieniem podczas ardeńskich klasyków, a z walki o czołowe miejsca w klasyfikacji generalnej Giro d’Italia wyeliminowało go zapalenie oskrzeli. Menedżer drużyny wierzył jednak, że zła passa przeminie.

Kolarstwo to taka dyscyplina, w której gorszy rok czy dwa uznawane są za wystarczającą przesłankę, by kogoś dożywotnio skreślić. Pozwolę sobie zaznaczyć, że „gorszy rok” Urana ciągle przyniósł siódme miejsce w klasyfikacji generalnej Giro d’Italia, wywalczone pomimo zapalenia oskrzeli. Wiedzieliśmy, do czego naprawdę był zdolny,

– zaznaczył Vaughters.

Jakie są cele na kolejne trzy sezony?

Wezmę udział w wielu wyścigach i będę w nich realizował odmienne cele. Największym, oczywiście, będzie Tour de France. Chcę wygrać ten wyścig,

– zdradził Uran.

Jesteśmy w pełni gotowi, by wpierać Urana w jego dążeniach. Jego ambicje są zbieżne z naszymi, a drużyna jest podekscytowana myślą o kolejnej walce o wspólny cel. Rigo jest wspaniałym mentorem i liderem. Inspiruje ludzi w dobrych i złych chwilach,

– zakończył menedżer Cannondale-Drapac.

Poprzedni artykułLouis Meintjes w Dimension Data
Następny artykułVuelta a España 2017: Chris Froome liderem „górskiego” składu Team Sky
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments