Fot. ASO/Alex BROADWAY

Simon Yates (Orica-Scott) odniósł się do kontrowersyjnego ataku Fabio Aru (Astana) w momencie, gdy lider wyścigu Chris Froome (Team Sky) miał problem techniczny z rowerem. Wszystko to działo się na chaotycznym i niebezpiecznym dziewiątym etapie, podczas którego kraksy wyeliminowały z wyścigu m.in. Richie Porte`a i byłego właściciela maillot jaune Gerainta Thomasa (Team Sky).

Myślę, że to brzydki ruch. Nie lubię czegoś takiego, ale to jest kolarski wyścig i każdy robi, co chce. Osobiście nie chowam do niego [Fabio Aru] żadnej urazy, ale może inni będą mieli mu to za złe. Naprawdę nie wiem, co mam jeszcze na ten temat powiedzieć. Z tego, co widziałem atak nie był odpowiednią rzeczą w tym momencie

– powiedział Simon Yates.

Simon Yates finiszował w grupce, która straciła do etapowego zwycięzcy Rigoberto Urana (Cannondale-Drapac) minutę i piętnaście sekund. W związku z tym Brytyjczyk skoncentruje się teraz na walce o zwycięstwa etapowe oraz utrzymanie prowadzenia w klasyfikacji młodzieżowej. To ostatnie wydaje się być w zasięgu ręki, ponieważ na niedzielnym etapie Simon Yates zyskał przewagę nad rywalami – m.in. Louisem Meintjesem (UAE Team Emirates), Pierrem Latourem (AG2R) czy Emanuelem Buchmannem (BORA-hansgrohe).

Mistrz Włoch Fabio Aru powiedział po etapie, iż nie widział, że Chris Froome podnosił rękę, by wezwać pomoc techniczną.

Nie widziałem tego, ponieważ atakowałem. Chciałem zaatakować z głębi grupy. Zobaczyłem, że nie nadrobiłem wiele, a potem usłyszałem przez radio, że Froome się zatrzymał. W momencie ataku nie widziałem, że ma problem techniczny. Poza tym i tak planowałem zaatakować sześć kilometrów przed szczytem

– powiedział Fabio Aru.

Chris Froome dziękował po etapie przede wszystkim swojemu rywalowi z drużyny BMC, ale także przyjacielowi – Richie Porte`owi, który namawiał kolegów, by zwolnić i zaczekać na lidera wyścigu. Tasmańczyk miał powiedzieć, że moment, w którym lider klasyfikacji generalnej zmienia rower nie jest okazją do ataku. Brytyjczyk dodał także, że oczekuje wyjaśnień od Aru i zapewnił, że z pewnością zapyta go o tę sytuację, gdy tylko go spotka.

Zobaczymy, co Aru będzie miał do powiedzenia na ten temat. Z pewnością zapytam o to, gdy tylko go spotkam

– powiedział Chris Froome.

Swojego kolegi z drużyny bronił Jakob Fuglsang, pełniący rolę współlidera. Duńczyk przypuścił akcję ofensywną natychmiast po tym, jak Chris Froome wrócił do grupy faworytów.

Nie można zawsze czekać na kolarza, który ma defekt. Nie wiem, co stało się Froome`owi, ale gdy źle się czujesz zawsze możesz powiedzieć, że masz awarię, złapać oddech przez dwie minuty, a potem dojść do grupy i kontynuować wspinaczkę

– powiedział Jakob Fuglsang.

Podobna sytuacja miała miejsce w Tour de France 2015, kiedy to Vincenzo Nibali (wówczas reprezentujący barwy Astany) na etapie do La Toussuire zaatakował w momencie, gdy Chris Froome także jadący wówczas w żółtej koszulce miał defekt. Lider Sky odwiedził wówczas autobus kazachskiego składu, by wyjaśnić tamtą sytuację z „Rekinem z Messyny”.

To, czy Fabio Aru widział wzywającego pomocy Chrisa Froome`a na sto procent wie tylko sam Sardyńczyk. Mało prawdopodobne wydaje się także to, by trzykrotny zwycięzca Wielkiej Pętli symulował awarię roweru, by chwilę odpocząć. Mimo że ani o jednym, ani o drugim nikt nie może być w pełni przekonany, to nie ulega wątpliwości, że słowa Fabio Aru, że „i tak zaatakowałby sześć kilometrów przed szczytem” oraz sugestia Jakoba Fuglsanga (notabene wicemistrza olimpijskiego), że lider wyścigu chciał w ten sposób złapać oddech, łamią kolarskie konwenanse i po prostu nie przystoją najlepszym kolarzom na świecie.

Poprzedni artykułTour de France 2017: Team Sky komplementuje Michała Kwiatkowskiego
Następny artykułTour de France 2017: decyzja w sprawie Rafała Majki jutro
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
MGR
MGR

Łatwo jest tak innych krytykować nie widząc wad u siebie. Skoro zaatakował i to nie fizycznie, ale normalnie, czyli sportowo, to znaczy, że miał siły, czyli jest mocnym kolarzem, a ten Yates to nie wiadomo nawet dobrze na którym miejscu finiszował.