Czeski kolarz zaprezentował znakomitą jazdę w wysokich górach i zajął piąte miejsce na 18. etapie Giro d’Italia.
Hirt po etapie podzielił się swoimi odczuciami z oficjalną stroną CCC Sprandi Polkowice.
Ucieczka nie otrzymała dziś za dużej przewagi, ale nie przejmowaliśmy się tym faktem, tylko jechaliśmy swoje. Nasza grupa była mocna i wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie dojechać do mety. Szkoda, że nie zdołałem pojechać na zjeździe z Passo di Pinei z Landą i Van Garderenem. Zjeżdżali oni bardzo szybko, a kolarz Cannondale zostawił za nimi lukę, której później nie dało się załatać i dwójka odjechała. Gdyby udało mi się z nimi zabrać, być może mógłbym dziś powalczyć o coś więcej niż 5. miejsce.
Na ostatnim podjeździe wciąż miałem całkiem dobre nogi. Wzniesienie to nie było jednak zbyt strome i mieliśmy przedni wiatr, więc gonić samemu było ciężko. Mogę być jednak zadowolony ze swojego wyniku, bo ponownie zdołałem pojechać bardzo dobry wyścig i ukończyć etap na czołowym miejscu.