Vuelta a Castilla y Leon: Alexander Evtushenko wygrywa pierwszy etap

Rosjaninowi udało się obronić przed peletonem i finiszował jako pierwszy z licznej ucieczki. Na jutrzejszym etapie zawodnik Lokosphinx założy żółty trykot lidera.

Vuelta a Castilla y Leon to kolejny z kultowych, hiszpańskich wyścigów etapowych. Pierwszy raz został rozegrany w 1985 roku jako jednodniowa impreza Trofeo Castilla y Leon. Od 1995 roku wyścig stał się wieloetapowy – zwykle rozgrywano cztery odcinki ze startu wspólnego oraz jedna jazda indywidualna na czas. Kolejna zmiana nastąpiła w 2012 roku – ze względu na ograniczone finanse wyścig zredukowano do trzech etapów. Nie zmieniał się tylko charakter wyścigu – zawsze była to bardzo trudna impreza, przeznaczona dla górali. Wygrywali tu m.in. Leonardo Piepoli, Francisco Mancebo, Alexander Winokurow, Ruben Plaza, a rekordzistą pod względem końcowych triumfów jest Alberto Contador z trzema zwycięstwami (2007, 2008, 2010). Rok temu najszybszy był Pierre Rolland – Francuz nie obroni tytułu, gdyż obecnie ściga się na trasie Giro d’Italia.

Po ostatniej zmianie w 2012 roku wyścig nabrał indywidualnego charakteru. Tradycyjnie rozgrywa się dwa etapy określane jako pagórkowate oraz jeden trudny, górski etap. Na łatwiejszych odcinkach najczęściej wygrywają szybcy zawodnicy, a rozstrzygający o losach wyścigu jest etap z wymagającym podjazdem na metę. Górskie etapy zawsze kończą się na kultowych, kastylijskich podjazdach, często znanych z trasy Vuelta a Espana. W ostatnich latach kluczowym wzniesieniem była słynna La Camperona, a wcześniej kolarze pokonywali podjazdy pod Alto de Candelario, Alto de Lubian czy Alto de Navacerrada. Tegoroczna edycja trzyma się tradycji i składa się z trzech etapów – dzisiaj odbył się płaski etap, jutro o losach wyścigu rozstrzygnie podjazd pod La Camperonę, a w niedzielę czeka nas pagórkowaty odcinek do stolicy prowincji, miasta Leon.

Dzisiejszy etap przygotował kolarzy do jutrzejszego, królewskiego odcinka. Prowadził z Aguilar de Campoo do Santibanez de la Pena i liczył 168 kilometrów. Etap był prawie zupełnie płaski i zawodnicy mieli do pokonania jedynie trzy krótkie podjazdy trzeciej kategorii. Końcówka trasy prowadziła lekko w dół i na trzy kilometry przed metą nie było żadnych zakrętów. Idealny etap dla sprinterów, których na liście startowej nie było zbyt dużo. Do startu przystąpił Carlos Barbero Cuesta z ekipy Movistar (jedyna drużyna World Tour w stawce), jego głównymi rywalami mieli być Matteo Malucelli (Androni), Eduard Prades (Caja Rural) czy Jonathan Hivert (Direct Energie). Na niespodziankę liczyły też zespoły Israel Cycling Academy, Medellin Inder oraz liczne portugalskie i hiszpańskie zespoły ze szczebla Continental. W wyścigu nie startuje żaden Polak.

Etap rozpoczął się od krótkiego (2,5 kilometra) ale sztywnego podjazdu pod Alto del Embalse. Kolarze szybko rozwinęli wysokie tempo, lecz mimo to odjechała grupka piętnastu kolarzy, w której jechali m.in. Dayer Quintana (Movistar), Joao Rodriguez (W52 – FC Porto), Alexander Evtushenko (Lokossphinx) czy Robigzon Oyola (Medellin – Inder). Liczna czołówka szybko zaczęła zyskiwać przewagę nad peletonem i na 25. kilometrze różnica wynosiła już prawie dwie minuty. Peletonowi trudno było utrzymać ucieczkę w ryzach – na czoło nie wychodziła najsilniejsza ekipa Movistar, gdyż w czołówce jechał młodszy brat Nairo Quintany. Tym sposobem liczni uciekinierzy stale nadrabiali kolejne minuty nad peletonem.

W połowie etapu ucieczka osiągnęła maksymalną przewagę czterech minut. Peleton zmobilizował się i rozpoczął ostrą pogoń. Na czele dużej grupy pracowała głównie portugalska drużyna Sporting – Tavira oraz hiszpańska Caja Rural. Kilometr po kilometrze peleton nadrabiał sekundy nad ucieczką. Na ostatniej premii górskiej Alto de la Varga (45 kilometrów przed metą) pierwszy był Joao Rodriguez – Portugalczyk przekroczył kreskę premii z przewagą tylko półtorej minuty.

Ostateczna pogoń rozpoczęła się na 25 kilometrów przed końcem etapu. Uciekinierzy mieli jednak jeszcze sporo sił i nadal utrzymywali około minutową przewagę nad rozpędzoną dużą grupą. Do końca nie było wiadomo czy etap zakończy się finiszem z peletonu czy do mety dojedzie ktoś z ucieczki. Na trzy kilometry przed kreską zaatakował Alexander Evtushenko. Rosjanin szybko zyskał niedużą przewagę nad kolegami z ucieczki i zdołał ją utrzymać do końca etapu. Zawodnik grupy Lokosphinx wjechał na metę z przewagą 7 sekund nad Danielem Mestre (Efapel) i Rafaelem Reisem (Caja Rural). Cała ucieczka zdołała dojechać przed peletonem – dużą grupę przyprowadził Matteo Malucelli ze stratą 22 sekund do rosyjskiego zwycięzcy.

To największy sukces zawodnika ekipy Lokosphinx w karierze – do tej pory miał na koncie jedynie triumf w etapie GP Soczi w 2014 roku. Evtushenko został oczywiście liderem wyścigu, jednak jutro będzie mu bardzo trudno obronić żółtą koszulkę na słynnej La Camperonie. Rosjanin prowadzi też w klasyfikacji punktowej, a liderem klasyfikacji górskiej jest Joao Rodriguez (W-52 – FC Porto).

Wyniki 1 etapu Vuelta a Castilla y Leon (Aguilar de Campoo – Santibanez de la Pena, 168 km)

Lokata        Zawodnik                                   Drużyna                                          Czas