Holenderski kolarz Wout Poels rozpoczyna swój trzeci sezon w barwach Team Sky, a dzięki przedłużonemu kontraktowi będzie się tam ścigał przynajmniej do 2019 roku. Po sezonie 2014 postanowił odejść z Omega Pharma-Quickstep i ostatecznie przeszedł do brytyjskiej drużyny, aby być jednym z głównych pomocników Chrisa Froome’a. Szybko zadomowił się w ekipie i z roku na rok wzmacnia swoją pozycję w zespole.
Poels stwierdził w wywiadzie dla velonews.com, że po transferze do Team Sky chciał nauczyć kolegów z drużyny języka niderlandzkiego, ale niestety mu się to nie udało. Stwierdza jednak, że widzi podobieństwo między Brytyjczykami, a Holendrami. Otóż są oni bardzo bezpośredni i mówią to, co myślą, szczególnie Luke Rowe. Wout powiedział również, że w brytyjskiej ekipie czuje się jak w domu.
Po przybyciu do Team Sky szybkim przyjacielem Poelsa stał się lider drużyny Chris Froome. Na wyścigach zawodnicy często mieszkali razem pokoju i szybko złapali wspólny język. Do tej pory Poels dwukrotnie pomagał Chrisowi w zwycięstwach w Tour de France.
Pomimo roli pomocnika Wout pokazał również, że potrafi wygrywać wielkie wyścigi. W ubiegłym roku został zwycięzcą pamiętnego Liege-Bastogne-Liege. Z tego powodu, coraz częściej mówi się o nim jako o liderze na któryś z wielkich tourów.
„W tym roku nie było mowy o Giro, ponieważ liderami naszej drużyny w tym wyścigu będą Mikel Landa i Geraint Thomas. Chciałbym kiedyś powiedzieć głośno wam, dziennikarzom, że jestem liderem Team Sky w wielkim tourze. Może doczekam tej chwili. Najpierw chciałbym spróbować przejechać w jednym roku dwa trzytygodniowe wyścigi, żeby zobaczyć, czy będę w stanie być w dobrej formie w obu tych wyścigach” – zakończył sympatyczny Holender.