Australijczyk chciałby przejąć rolę lidera w szybkich wyścigach po odejściu Michaela Matthewsa do Team Sunweb.
Ewan wyjawił swoje plany w rozmowie z dziennikiem Herald Sun. Chociaż na teraz pewne są tylko starty w Mitchelton Bay Cycling Classic i Tour Down Under, gdzie w zeszłym roku Caleb wygrał dwa etapy, to młody sprinter chciałby mieć możliwość walki z najlepszymi rywalami.
Filigranowy Australijczyk znany jest z wyjątkowo niskiej pozycji nad kierownicą podczas finiszu. Taka jazda jest bardzo ryzykowna, ale poprawia aerodynamikę.
Nigdy nie czułem żeby tylne koło się unosiło. Nie wiem od czego to zależy, ale zaczyna to być dla mnie naturalne. Nie mam wrażenia dziwnej pozycji nawet jeśli tak to wygląda.
Orica-Scott coraz bardziej stawia na klasyfikacje generalne Wielkich Tourów i sprinter nie ma łatwego życia. Ciężko dostać się do składu na trzytygodniowe wyścigi i walczyć o etapy bez wsparcia „pociągu”. Ratunkiem może być m.in. transfer Rogera Kluge z IAM Cycling.
Im szybciej dogadamy się z Rogerem tym lepiej. Mamy też takich chłopaków jak Daryl Impey, który może wesprzeć Estebana Chavesa i braci Yates w górach, a potem mnie rozprowadzić. Simon Gerrans też taki jest, podobnie jak wielu innych. Normalna drużyna nie byłaby w stanie podzielić dwóch zadań, ale myślę, że my damy radę.
Na razie Ewan ma na koncie etap z Vuelta a Espana 2015. W poprzednim sezonie startował w Giro d’Italia i zajął drugie miejsce na odcinku do Bibione, ale nie powtórzył sukcesu. Odrobił za to w Tour Down Under (dwa etapy), Herald Sun Tour (etap) i Tour of Britain (etap). Najlepszym rezultatem była jednak wygrana w Hamburg Cyclassics po dyskwalifikacji Nacera Bouhanni (Cofidis). Marzenie stanowi start w Classica di Primavera.
Mam nadzieję na start w Mediolan-San Remo, bo to kolejny wyścig, na który zawsze patrzyłem. Jestem bardzo podekscytowany, że może uda się pojechać i sprawdzić jak mi wyjdzie. Najważniejsze jest jak sobie poradzę z długością odcinka. Nie wiem. To trochę zgadywanka czy dojadę i powalczę na finiszu czy nie. Może dam radę, a może jeszcze nie. Kto wie?
