Fot. Szymon Gruchalski

Najważniejsi bohaterowie naszego narodowego wyścigu podsumowują tydzień ścigania na polskich drogach. Oto co do powiedzenia mieli Paweł Cieślik, Tomasz Marczyński, Alex Dowsett, Jarosław Marycz oraz zwycięzca Tim Wellens.

Paweł Cieślik (VERVA Active Jet)

Dla mnie wyścig się skończył tak na prawdę w sobotę. Liczyłem, że będę walczył na etapach w Zakopanem i w Bukowinie. W Zakopanem poszło wszytko według planu – byłem w odjeździe i chciałem walczyć o etap i generalkę, ale miałem problemy z…pogodą. Nie wytrzymałem niestety w tym zimnie i mnie odcięło. W Bukowinie miałem iść od początku w odjazd, ale wiemy co się wydarzyło w niedzielę. Nie jestem wybitnym czasowcem więc dziś jechałem tylko po to żeby ukończyć wyścig. 

Nie liczyłem na konkretne miejsce w generalce. Walczyłem po prostu dzień po dniu, a w sobotę byłem bardzo zmotywowany i chciałem walczyć o podium, bo wiedzieliśmy, że odjazd dojedzie do mety. Wellens dojechał sam i wygrał cały wyścig.

Mając na uwadze bezpieczeństwo zawodników odwołanie etapu w Bukowinie było dobrą decyzją. Oczywiście polscy zawodnicy mieli jeszcze sporo do ugrania, bo wielu z nas chciało zabrać się w odjazd i walczyć o etap. Na zjazdach było sporo wody i kamyków na drodze i to zaważyło o odwołaniu etapu.

Tomasz Marczyński (Lotto – Soudal)

Świetnie, że wygrał Tim [Wellens]. Cieszy też to, że wygraliśmy klasyfikację górską, klasyfikację premii specjalnych i klasyfikację drużynową. Szkoda, że nie mogłem być częścią tym ekipy, ale niestety z tym trzeba się pogodzić. Cały wyścig jednak wspierałem chłopaków.

Tim jest bardzo mocny, warunki pogodowe mu sprzyjały. Ekipa była świetnie przygotowana do walki o generalkę,a do tego mieliśmy najmocniejszą grupę.

Alex Dowsett (Movistar)

Wiedziałem, że będzie ciężko i mam tu na myśli to, że najtrudniej było dojechać do tego etapu. Wczoraj niestety się nie ścigaliśmy, a to by tylko utrudniło jazdę dziś. Dotarłem jednak do Krakowa i patrząc na listę startową widziałem, że było kilku zawodników którzy mogli pojechać na moim poziomie jeśli miałbym tylko 'dobrą’ nogę. Na szczęście czasówka poszła bardzo dobrze, czułem się świetnie na całej trasie, „cyferki” były w porządku – jestem zadowolony.

Jarosław Marycz (CCC Sprandi Polkowice)

Nie udało nam się obronić koszulki górala, więc wracamy z lekkim niedosytem. Pocieszeniem jest to, że byłem najlepszym Polakiem na trasie czasówki. Na razie jest zbyt wcześnie na wyciąganie wniosków z całego wyścigu.

Sam się rok temu przekonałem, że bezpieczeństwo na trasie jest bardzo ważne. Dziękuję organizatorom, że odwołali wczorajszy etap. Ten kto jeździ rowerem doceni i zrozumie taką decyzję. Na zjeździe z Zębu myśleliśmy tylko o tym, żeby bezpiecznie zjechać.

Tim Wellens (Lotto – Soudal)

To bardzo ważne zwycięstwo na szczeblu World Tour w świetnym wyścigu z dobrą organizacją. Gdyby wczoraj była lepsza pogoda pewnie byśmy się ścigali, ale niestety nic na aurę nie możemy poradzić. Decyzja która została podjęta wczoraj była dobra.

Byłem pewny, że pojadę do Rio, a Tour de Pologne to dobry wyścig żeby zbudować formę. Zwycięstwo tutaj stawiam na równi ze zwycięstwem w Eneco Tour. To mój pierwszy raz w Polsce, wielu mówiło mi, że jest tutaj ciekawa trasa, a na trasie jest mnóstwo kibiców. Nie było ich zbyt wielu, ale to zapewne wina pogody. 

Nie planuję specjalizować się w Grand Tourach, ściganie się o zwycięstwo w trzytygodniowych wyścigach to nie moja rzecz. Marzę o tym, żeby kiedyś wygrać Liege – Bastogne – Liege.

Poprzedni artykułThüringen Rundfahrt der Frauen: Ellen van Dijk nową liderką po czasówce
Następny artykułTDF 2016: Sagan, Kristoff i Tony Martin podsumowują 16. etap
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
edek
edek

bez sensu jest ten wyścig, i te bzdury o „kolarskiej LM”, trzeba mieć ze 4 wyścigi 2.1 i jeden HC a nie TdP jako bezsensowny WT

amator
amator

Pechem organizatorów była sobotnia pogoda (do piątku chodziłem po górach i było OK, tylko w czwartek w Chochołowie miałem trochę deszczu) ale to co widziałem w sobotę na zakopiance: auta, autokary i ciężarówki teamów stojące w korku już między Rabką a Myślenicami – to po prostu klasyczny żal kropka pl… Ja rozumiem, że weekend w Zakopcu i Bukowinie to kasa dla organizatorów, ale tam się w weekend nie da przecież dojechać. Nie wiem jak jest w innych regionach Polski, czy są lepsze dojazdy, czy też tyle ludzi (niekoniecznie na wyścig – po prostu na wczasy) jeździ – ale jak czytam wypowiedź zawodników o dobrej organizacji, to chciałbym jeszcze usłyszeć zdanie kierowców tych ciężarówek.

Ela
Ela

Wiadomo, iż w Zakopanem w lipcu leje cały czas – jak ktoś nie wie, to niech sprawdzi w encyklopedii. Jak się robi wyścig w lipcu, to należy wybrać szosy, a nie dziurawe ścieżki, które w czasie deszczu zamieniają się w błotniste potoki. To powinien wiedzieć organizator wyścigu. pod warunkiem, że umie czytać i skojarzyć fakty. A tak , mamy kompromitację, i kontuzjowanych naszych czołowych zawodników tuż przed RIO

Zbig
Zbig

Brawo Ela!