Martin wierzy w siłę drużyny, Froome wciąż szuka formy, a Contador zapowiada walkę na jutrzejszym etapie. Oto co do powiedzenia mieli bohaterowie dzisiejszego etapu.
Dan Martin (Etixx – Quick Step) – zwycięzca etapu i lider wyścigu:
„Dziś rano ustalono, że drużyna pojedzie na mnie i przez cały dzień wykonali perfekcyjną robotę. Wspaniale jest zobaczyć jakim zaufaniem mnie tutaj obdarzyli, a to tylko czyni mnie silniejszym. Znałem ten finisz dość dobrze, pomogło mi także to, że jest on dość podobny do Alto de Fredes, gdzie wygrałem podczas Vuelta Valenciana. W kluczowych momentach byłem zawsze na przedzie i mogłem spokojnie jechać. Było trochę czołowego wiatru więc bardzo istotne było, aby trafić perfekcyjnie z momentem ataku, akurat w najbardziej stromym miejscu.
Teraz przed nami kolejny ciężki etap i będzie trudno obronić koszulkę lidera. Mamy jednak bardzo mocną drużynę i będziemy próbować utrzymać się na prowadzeniu. Różnice w generalce są dość małe, więc ten kto będzie jutro pierwszy prawdopodobnie wygra cały wyścig.”
Chris Froome (Team Sky) – 9. miejsce na etapie
„Ekipa była dzisiaj bardzo silna, ale niestety nie wykończyliśmy roboty w końcówce. To mój pierwszy wyścig World Tour w tym sezonie i cały czas jeszcze szukam formy. Jutro nowy, ciężki dzień i wciąż sporo jazdy przed nami. Wraz z Thomasem i Poelsem będziemy mieć swoje argumenty.
Świetna sprawa móc znowu ścigać się wraz z chłopakami. W drużynie jest świetna atmosfera i możemy na tym bazować. Mamy jeszcze kilka dni przed sobą i chcemy jeszcze odegrać swoją rolę w tym wyścigu”
Alberto Contador (Tinkoff) – 2. miejsce na etapie i w klasyfikacji generalnej
„Zwycięstwo dziś nie było możliwe. Mimo wszystko jestem zadowolony nawet pomimo tego, że moja forma nie była dziś najlepsza i nie jechało mi się dobrze. Jednak nawet mając gorszy dzień mogłem atakować, być widocznym w końcówce i ukończyć etap na drugiej pozycji.
Teraz istotne jest to jak dobrze się zregeneruję przed jutrzejszym etapem. Z Paryż – Nicea wróciłem przeziębiony, ale najgorsze już za mną. Jutrzejszy etap pasuje do mojej charakterystyki i będę się starać pokazać z lepszej strony niż dziś. Martin to mocny zawodnik i wie jak wygrać na jutrzejszej górze.
To żadne zaskoczenie, że wygrał dziś, a to daje mu najlepszą pozycję przed kolejnymi etapami. Z dzisiejszego etapu ciężko wyciągnąć jakieś wnioski – jechaliśmy w grupie, mocno wiało, a sama góra, za wyjątkiem pierwszych trzech kilometrów, nie była zbyt trudna. Myślę, że Dan Martin ma teraz największe szanse na zwycięstwo w wyścigu.
Z VERVA Activejet Team widoczny był Jordi Simon, który atakował na przedostatnim podjeździe, ale jego akcja zakończyła się przed finałowym podjazdem.
– Chciałem spróbować swojego szczęścia, gdyż dobrze znałem zjazd i upatrywałem w tym swojej szansy. Główna grupa jechała jednak bardzo szybko i nie byłem w stanie zyskać znaczącej przewagi. Na ostatnim podjeździe wiedziałem, że nie będę już w stanie walczyć z najlepszymi, dlatego pokonałem go spokojnie myśląc o kolejnym dniu. Na pewno nie powiedziałem ostatniego słowa – powiedział Hiszpan, który ostatecznie przyjechał na odległym 75. miejscu.
Źródło: teamsky.com / tinkoffteam.com / etixx-quickstep.com / www.verva-activejet.com/
Foto: voltacatalunya.cat/