Sprawa dopingowa Diego Ulissiego wreszcie dobiegła końca. Włoch dostał dziewięciomiesięczne zawieszenie, ale do rywalizacji wróci już w marcu.
W grudniu kolarz Lampre-Merida po raz pierwszy został przesłuchany przez komisję dyscyplinarną Szwajcarskiego Związku Kolarskiego (Ulissi ściga się na ich licencji), gdzie tłumaczył się ze swojego pozytywnego testu dopingowego przez trzy i pół godziny. Od początku kara była nieunikniona, ale banicję ograniczono do 9 miesięcy. Jej start liczony był od 25 czerwca 2014.
Po 11. etapie ubiegłorocznego Giro d’Italia – Ulissi miał 1900 ng/ml salbutamolu we krwi, podczas gdy dopuszczalna wartość to 1000 ng/ml. Przez wiele miesięcy w jego sprawie nic się nie działo, dlatego w sierpniu został odwieszony w prawach zawodnika przez włoską ekipę. Dzięki temu mógł wystąpić w Coppa Bernnochi, ale urzędnicy UCI szybko przypomnieli sobie o przypadku Ulissiego i wszczęli wobec niego postępowanie dyscyplinarne. Przez te działanie, ponownie został zawieszony… Gdy sprawą zajął się Szwajcarski Związek Kolarski, wszystko nabrało tempa.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej Gucwa