Choć pomysł, aby wszyscy najlepsi w tej specjalności kolarze wystartowali w 2015 w trzech Wielkich Tourach powstał właśnie w obozie Tinkoff-Saxo, a dokładniej w głowie Olega Tinkova, teraz odżegnuje się od niego nawet Alberto Contador.
El Pistolero udzielił telefonicznego wywiadu hiszpańskiej stacji radiowej Cadena Cope. O swoim kalendarzu wyścigowym na przyszły sezon wypowiedział się następująco:
Na papierze, w planie są Giro i Tour. Wydaje mi się, że to i tak dostatecznie ciężkie wyzwanie. Mam świadomość, że w którymś momencie może to zniszczyć moje szanse wygrania Touru, ale Giro to wyścig, który mnie inspiruje i który bardzo lubię.
To może sześć stopni, ale jest również mgła i wiatr, co sprawia, że odczuwalna temperatura jest jeszcze niższa. Bardzo pada, niektórzy cierpią na bóle głowy czy gorączkę, ponieważ wysokość i namioty naprawdę nie są idealne. Nawet nie mieliśmy czasu pomyśleć, byliśmy tak zajęci stawianiem namiotów, suszeniem ubrań i ogarnianiem wszystkiego. To dość wymagające – zwłaszcza, kiedy jest połączone ze wspinaczką. Nie powinno być aż tak trudno, ale nie mieliśmy szczęścia, jeśli chodzi o pogodę, dlatego sprawy się skomplikowały, mówił o trudach wycieczki do Afryki i wspinaczki na Kilimandżaro.
Zdradził za to, że atmosfera w zespole jest bardzo dobra, a on sam świetnie dogaduje się z Peterem Saganem, który niedawno został jego kolegą z drużyny. Czy podobnie będzie w trakcie sezonu?
Fot.: bettiniphoto.net
Ania Gmaj