Mark Cavendish w wywiadzie dla La Gazzetta dello Sport zapowiedział, że nie weźmie udziału w przyszłorocznej edycji Mediolan – San Remo. „Manxmanowi” nie odpowiadają zmiany na trasie włoskiego wyścigu.
Cavendish ma w swoim palmares zwycięstwo w „La Classicissima”, którego doświadczył w 2009 roku. Jednak zmiany, których dokonali organizatorzy wyścigu zmieniają zdecydowanie postrzeganie ewentualnych faworytów. Klasyk, w którym dominowali sprinterzy odchodzi do lamusa, a swoich szans będą w Mediolan – San Remo upatrywać kolarze lubujący się w trudniejszych wyścigach. Dlatego pierwszymi celami Vincenzo Nibaliego (Astana) czy Philippe Gilberta (BMC) będzie właśnie „Primavera”.
Zawodnik Omegi wykreślił z kalendarza startów wspomniany klasyk, ale na brak zajęć nie może narzekać: „Nie wezmę udziału w Mediolan – San Remo, ponieważ ta trasa jest dla mnie za ciężka. Jeśli się to nie zmieni w następnych latach, to być może już nigdy tam nie wystąpię. Głównym celem na przyszły sezon zostaje Tour de France. Pierwszy etap kończy się w rodzinnym mieście mojej matki i po nim chcę założyć koszulkę lidera Wielkiej Pętli. Liczę na sześć, a być może siedem triumfów podczas TdF. Spore szanse upatruję także na Giro d’Italia, gdzie także chcę pokazać się z jak najlepszej strony.”
Foto:corvospro.com
Arek Waluga