Chris Froome – zwycięzca setnej edycji Tour de France nie zdążył dobrze odetchnąć po swoim wielkim sukcesie, a już snuje plany na ostatnią część sezonu. Jego kolejnym celem są tegoroczne Mistrzostwa Świata we Florencji.
– Trasa MŚ niezbyt często oferuje tak górzystą trasę, jak w tym roku, dlatego przed takimi kolarzami, jak ja pojawia się szansa na zdobycie tego tytułu – uzasadniał Froome. – Chciałbym uczynić MŚ moim głównym celem na późną część sezonu. Mam nadzieję, że ten cel pozwoli mi utrzymać motywację do przygotowania formy i startu w wyścigach poprzedzających tę imprezę – mówił.
Brytyjczyk podkreślał także wagę i prestiż tytułu Mistrza Świata. – Zdobycie w ciągu jednego sezonu żółtej i tęczowej koszulki byłoby niesamowitym dubletem. Bycie Mistrzem Świata jest prawdopodobnie drugą największą wygraną w kolarstwie – zakończył.
Warto odnotować, że w poniedziałek, 22 lipca, czyli zaledwie dzień po zakończeniu Wielkiej Pętli, Chris Froome wygrał belgijskie kryterium w Aalst. Trasa liczyła dziewięćdziesiąt kilometrów, a Froome pokonał ją w nieco ponad dwie godziny. Na finiszu wyprzedził swojego najlepszego pomocnika z Touru – Richiego Porte. Trzy sekundy za kolarzami Sky na metę dotarł Matteo Trentin z Omega Pharma-Quick Step.
Po kryterium Froome powiedział, że przed wyścigiem prawie nie spał, gdyż po niedzielnej dekoracji w Paryżu odbyła się impreza, ale cieszy się, że w nim wystartował. Jego obecność przyciągnęła kilkanaście tysięcy sympatyków kolarstwa.
Foto: bettiniphoto.net
Marta Wiśniewska