Rosjanin Maxim Belkov odniósł na 9. etapie Giro d`Italia swój życiowy sukces. Wygrał etap po kilkudziesięciu kilometrach samotnej ucieczki, na którą złożyła się walka z podjazdami, zjazdami, samym sobą i deszczową, niebezpieczną (szczególnie na zjazdach pogodą). Oto, co powiedział kolarz Katushy po zakończeniu etapu:
Jestem bardzo szczęśliwy z tej wygranej, mojej pierwszej jako profesjonalisty, gdyby wykluczyć jazdę drużynową na czas. Chciałbym zadedykować to zwycięstwo całej Katushy oraz Igorowi Makarovowi. Kiedy dziś rano w busie naszej drużyny patrzyłem na profil etapu, pomyślałem, że idealnie pasuje do mojej charakterystyki. Co więcej, mieszkam tu niedaleko, w Prato, więc znam te drogi.
Jestem ogromnie zadowolony. Katusha udowodniła, że potrafi być bardzo mocna na tym Giro. To nasze drugie zwycięstwo, przez pięć dni mieliśmy koszulkę lidera, a teraz będziemy się starali odnieść kolejne sukcesy. Wczoraj nie miałem dobrej nogi i wolałem zostawić siły na dziś. Lepsze pierwsze miejsce dziś, niż dziesiąte wczoraj.
Foto: bettiniphoto.net
Marta Wiśniewska