Niestety sprawdziły się najgorsze oczekiwania i w związku z problemami zdrowotnymi belgijski specjalista od klasyków- Leif Hoste musi w wieku 35 lat zakończyć swoją zawodową karierę.
„Przez moje problemy z kręgosłupem nie mogę jeździć na odpowiednim poziomie. Gdybym miał teraz 23 lata to pewnie bym spróbował. Moja dyspozycja nie pozwala mi na rywalizację z najlepszymi, a inny scenariusz mnie nie interesuje” – mówi były już zawodnik Accent Jobs-Willems Verandas.
W 2011 roku będąc kolarzem zespołu Katusha Hoste miał ciężki wypadek podczas wyścigu Driedaagse De Panne i jego sezon skończył się już na początku kwietnia. Na szczęście pomocną dłoń wyciągnęła do niego ekipa Accent.jobs – Willems Verandas dla której Belg jeździł od początku 2012 roku. Niezłe wyniki w Omloop Het Nieuwsblad czy Nokere Koerse rokowały dość dobrze na przyszłość. Rzeczywistość była jednak gorsza od przewidywań. W związku z bólami kręgosłupa dla Hoste ostatnim profesjonalnym występem był Ster ZLM Tour.
Trzykrotny mistrz Belgii w jeździe na czas a także zwycięzca generalki w Driedaagse De Panne w 2006 roku ( w barwach Discovery Channel) jest bardzo zadowolony z przebiegu swojej kariery. Żałuje tylko, że wielu kibiców kojarzy go z dość specyficznego hattricka. Hoste trzykrotnie był drugi na mecie Ronde van Vlaanderen (2004, 2006 i 2007 rok)
„Nie udało się wygrać Ronde, ale nie ma czego żałować. Taki jest sport, może gdybym w 2006 roku bardziej zaryzykował to ja byłbym zwycięzcą, a nie Tom Boonen? Dla niektórych drugie miejsce to porażka, dla mnie to miejsce na podium i powód do świętowania” – kończy swoją wypowiedź Leif Hoste.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej