Dariusz Banaszek, dyrektor sportowy ekipy BDC MarcPol, skomentował występ swojej ekipy na 55. Wyścigu Dookoła Mazowsza. Przypomnijmy, że „niebiescy” wygrali dwa etapy (Adam Wadecki w Modlinie, Jarosław Kowalczyk w Kozienicach), ponadto Wadecki był liderem od pierwszego do trzeciego etapu, a Damian Walczak wygrał koszulkę najlepszego górala.
– Jak pan ocenia wyścig Dookoła Mazowsza?
Na to, co jeździmy w tym sezonie, to z Mazowsza jestem zadowolony… Zwycięstwo w drużynie, po raz kolejny moja ekipa jest najlepsza, bo w Wyścigu Solidarności byliśmy najwyżej z polskich drużyn. Wadecki był liderem przez cały prawie wyścig. Dwa zwycięstwa etapowe na cztery, a już wygrana Kowalczyka na etapie w Kozienicach, to był majstersztyk! No i oczywiście te „duże góry” na Mazowszu w wykonaniu Walczaka… więc super. Nie jest to nasza ostatnia etapówka jak większości naszej konkurencji, gdyż od 9 do 16 września startujemy w wyścigu Dookoła Bułgarii, więc musimy dbać o naszą formę startową.
– Po Mazowszu było kryterium w Wołominie, Memoriał Królaka…
Super jechaliśmy w niedzielę w Wołominie – ładna rywalizacja Komara i Walczaka z zawodnikami CCC.
– W rodzinie radość, bo Banaszkowie mają tytuł mistrza Polski!
Bardzo się cieszę się z tytułu Mistrza Polski w madisonie mojego najmłodszego syna Norberta, który to ze swoim bratankiem Alanem wywalczył w ostatni czwartek w Łodzi! Więc jest OK, bo młodzież rośnie i wygrywa.
– Jak z oceną wyścigów olimpijskich?
Hmm… ponownie wielkie nadzieje mediów na dobry wynik męskiej reprezentacji i wyszło bardzo słabo, a Katarzyna Pawłowska to nieobrobiony jeszcze brylant na szosie, bo naprawdę pokazała, że ma możliwości być wielkiej klasy cyklistką. Brawo!
Na zdjęciu Norbert i Alan Banaszek na podium MP.
Informacja prasowa