Wszyscy mieliśmy dziś stać się świadkami „koncertu” Reprezentacji Wielkiej Brytanii podczas wyścigu ze startu wspólnego na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. Mark Cavendish i spółka niestety zamydlili oczy kibicom oraz innym faworytom do złota.

Cavendish, który przed startem nazywał swoją drużynę „Dream Teamem”, zakończył wyścig na 33 miejscu, po tym jak przed peletonem przyjechało 29 kolarzy.

Bradley Wiggins, Chris Froome, Ian Stannard i David Millar, nie byli jednak w stanie (co nas kompletnie nie dziwi) kontrolować wyścigu przez 240 kilometrów. Taktyka gospodarzy okazał się zgubna.

„Chcieliśmy dokładnie kontrolować przebieg wyścigu. Chcieliśmy trzymać wszystkie odjazdy na maksymalnie minutę. Myśleliśmy, że ktoś pomoże nam dyktować tempo w peletonie, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że jazda w czwórkę na czele grupy przez 240 kilometrów nie jest najlepszym pomysłem.Chłopaki dali z siebie wszystko, jednak niestety nic już nie mogliśmy zrobić. Jesteśmy tylko ludźmi”, skomentował mistrz świata.

Foto: bettiniphoto.net

Andrzej

Poprzedni artykułAlexander Vinokourov: „Mogę zakończyć karierę jako mistrz”
Następny artykułJuż w niedzielę III Memoriał Stanisława Królaka w Wołominie!
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments