Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedzią dyrektora sportowego BDC MarcPol Team, Dariusza Banaszka po 1 etapie wyścigu”Dookoła Mazowsza”:

Etap poszedł po naszej myśli bo dziś wygraliśmy, z czego się bardzo cieszymy, ciężko jest wygrać u siebie. Wszyscy wiedzieli, że naszej drużynie najbardziej zależy na wygranej [etap rozegrany w Nowym Dworze Maz. gdzie siedzibę ma BDC MarcPol Team – przyp. red.], cały peleton pilnował „niebieskich”, a „niebieskim” udało się wygrać i to w „paszczy lwa”. Wszyscy jechali w „paszczy lwa”. Lwem byliśmy my, a wszyscy chcieli tego lwa poskromić, niestety lew uciekł i nie dał się poskromić.

Mamy koszulkę lidera i jutro jedziemy na Adama, zrobimy wszystko, cała nasza ekipa, aby BDC z Nowego Dworu wyjechało z koszulką lidera.

W zeszłym roku w Nowym Dworze wygrał Rudiger Selig, który zajechał Robertowi Radoszowi, ten wpadł w kałużę i zajął trzecie miejsce. Dziś jest sukces, cieszymy się wszyscy. Jestem bardzo szczęśliwy z wygranej.

 

 

Poprzedni artykułSzef Sky Team: „Chcemy być najlepszą drużyną kolarską na świecie”
Następny artykułDookoła Mazowsza: Pierwsze zwycięstwo Stępniaka w wyścigu UCI!
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
pk
pk

z calym szacunkiem dla bdc i Pana, szanuje Pana za odwazny projekt stworzenia grupy..

ale na temat, nie zganiajmy tego ze rdosz przegral bo wpadl w kaluze, czy ktos komus droge zajechal, to jest finisz, a kolarze to faceci a nie jakies slabe ludzie zeby tlumaczyc sie kaluza, czy zajechaniem.

Dla Radosza brawo dobre miejsce oraz dla calej ekipy bdc, oprocz mlodych od Gronka bo oni marnuja tam miejsce dla innych lepszych(nie wiem co bedzie za 2-3 lata, moze sie wyrobia)

pozdrawiam

wolly
wolly

2 etap pokazał, że lew nie jest wcale taki groźny. Pamiętam wypowiedzi pana Banaszka po kryterium w Dzierżoniowe. Jak zawodnicy od czasu do czasu coś wygrają to są już najlepsi w Polsce, nieposkromionym lwem itp… a jak nie idzie to kałuża, to sędziowie, rąbek u spódnicy… Mało profesjonalne tłumaczenie.