Czasami wróble muszą ćwierkać bardzo długo zanim to, o czym ćwierkają zostanie faktycznie wyćwierkane. A nawet gdy już jest wyćwierkane, to i tak będzie to nadal gołąb na dachu. Do marca 2012. Aby zdążyć zaoszczędzić. Całkiem niemało. Dokładnie ekwiwalent 1499 USD. A potem trening wzbogaci się o jeszcze jeden użyteczny parametr. Garmin Vector – czujnik pomiaru mocy zainstalowany w pedałach.

Garmin, od kilku lat bardzo ekspansywny w branży kolarskiej, specjalnie w tym celu przejął firmę MetriGear, która nad urządzeniem pracowała od kilku lat. Początkowo system miał pracować z pedałem Speedplay, ale po fuzji z Garminem specjalny pedał, kompatybilny jak na razie jedynie z Look Keo zbudował tajwański Exustar.

Do tej pory mierniki mocy wbudowane były głównie, bądź to w piastę, bądź w suport. Garmin wkomponował czujniki w oś pedałów. Dzięki temu zaoszczędzono na wadze. Maniacy anoreksji rowerowej na pewno docenią fakt, że system waży jedynie 50 gr. Na dodatek będzie go można z łatwością transferować między rowerami.

System złożony z jest czujnika tensometrycznego, akcelerometru, czujnika temperatury. Podzespoły te działając wspólnie mierzą siłę przenoszoną na pedał. Algorytm wyliczany jest na podstawie wielkości naprężenia oraz kierunku działania siły. Następnie wynik przesyłany jest do jednostki głównej za pomocą protokołu komunikacyjnego ANT+ ( technikę tę wykorzystuje większość zaawansowanych urządzeń ). Tolerancja wyniku jest na poziomie +/- 1,5% co jest standardem w tej klasy urządzeniach.

Sporą ciekawostką jest fakt, że Vector mierzy osobno siłę generowaną przez obie nogi. Dzięki temu otwiera nam się świat nowych statystyk. Bilans porównawczy siły lewej i prawej nogi, ewentualne zmiany jakie zachodzą w relacji prawa/lewa w czasie i odległości. Software pozwalający na analizę tych wyników będzie można bezpłatnie ściągnąć ze strony Garmina. Również platforma Garmin Connect będzie rozbudowana o możliwość zachowywania wyników Vectora.

Jeszcze przed oficjalną premierą produktu pojawiły się obawy, że umiejscowienie w bardzo wrażliwym miejscu, narażonym na częste kolizje, oraz w materiale eksploatującym się będzie słabym punktem produktu. Garmin zapewnia, że remedium na to ma być fakt, że pedały i sensor będą sprzedawane osobno. Po wyeksploatowaniu pedałów można je będzie wymienić w domu przy użyciu dedykowanego narzędzia.


Bartek

Poprzedni artykułMaciej Bodnar: „Jestem młodym kolarzem, więc wszystko przede mną”
Następny artykułMłodzieżowa ekipa RadioShack-Nissan w Luksemburgu
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
slawek
slawek

czekam na te pedaly z niecierpliwoscia 🙂

Czarek
Czarek

jeszcze tylko pierdzidełka w siodełku brakuje.