14. etap Tour de France to kolejny, prawdziwy górski etap w Pirenejach. Czy Plateau de Beille wyłoni zwycięzcę?
Jest to ostatni ze spektakularnych etapów w Pirenejach. Do pokonania będzie aż sześć górskich premii: Col de Portet-d’Aspet, Col de la Core, Col de Latrape, Col d’Agnes, Port de Lers i finałowy na Plateau de Beille. Te podjazdy nie mają może takiego rozgłosu jak Aubisque czy Tourmalet, ale łączna suma wspinaczek na etapie sprawi, że jest co jechać…
Premie górskie:
Km 26,5 – Col de Portet-d’Aspet (1 069 m) – 4.3 km wspinaczki, śr 9,7% – kategoria 2
Km 62,5 – Col de la Core (1 395 m) – 14.1 km wspinaczki, śr 5,7% – kategoria 1
Km 94,0 – Col de Latrape (1 110 m) – 5.6 km wspinaczki, śr 7,2% – kategoria 2
Km 109,0 – Col d’Agnes (1 570 m) – 10.0 km wspinaczki, śr 8,2% – kategoria 1
Km 118,0 – Port de Lers (1 517 m) – 3.8 km wspinaczki, śr 5,5% – kategoria 3
Km 168,5 – Plateau de Beille – 15.8 km wspinaczki, śr 7,9% – kategoria H
Lotna premia znajduje się po pierwszej górskiej premii, na 132 kilometry przed kreską.
Tego dnia w sumie będzie 168 km do pokonania. Zawodnicy wystartują z Saint-Gaudens. Faworyci na pewno nie podpalą się wcześniejszymi górami i walczyć będą dopiero na Plateau de Beille. Co ciekawe, statystki Wielkiej Pętli pokazują, że jeśli kolarz wygra etap na tej górze, to zostaje zwycięzca całego wyścigu. Zatem czy poznamy jutro zwycięzcę Tour de France 2011? To zapewne okaże się dopiero w Paryżu, jednak jutro można sporo zyskać nad resztą konkurencji.
Faworyci według naszosie.pl:
Ivan Basso (Liquigas-Cannondale)
Andy Schleck (Leopard-Trek)
Cadel Evans (BMC-Racing)
Andrzej
