Diagnostix: Damian, jesteś kolarzem zawodowej grupy szosowej Banaszek Duda Team i badasz się w tym sezonie w Centrum Diagnostyki Sportowej Diagnostix trzeci raz. Generalnie u kolarzy szosowych w naszym kraju można zaobserwować raczej małe zainteresowanie profesjonalnymi badaniami wydolnościowymi. Co Cię skłoniło ,aby systematycznie wykonywać badania wydolnościowe?

Damian Walczak: Jak każdy kolarz interesuję się odżywianiem, treningiem, metodami treningowymi, a wiadomo, że monitorowanie efektów treningu badaniami wydolnościowymi, pozwala na osiągnięcie lepszych wyników poprzez dopasowanie indywidualnych parametrów uzyskanych podczas badań do treningu. Moim głównym inspiratorem, był Diabeł (Marek Galiński), z którym studiowałem razem i to on wciągnął mnie w temat badań wydolnościowych.

Od ilu lat się systematycznie badasz?

Od 2 lat

W jakich okresach przeprowadzasz badania wydolnościowe?

Generalnie staram się robić je co miesiąc, jeżeli pozwala mi na to kalendarz startów. W okresie roztrenowania nie wykonuję badań.

Jakie dane, których dostarczają Ci badania wydolnościowe najwięcej wnoszą do Twojego treningu?

Absolutną podstawami są dla mnie są próg anaerobowy AT oraz próg RCP (próg kompensacji oddechowej) i staram się dostosowywać moje treningi do intensywności, które odpowiadają tym progom.

Czy są jeszcze jakieś inne parametry, które stosujesz przy planowaniu treningu?

Generalnie planuję treningi z góry i staram się je skrupulatnie wykonywać. Natomiast monitoruję również poranny puls oraz wagę. Wiadomo, że jeśli mam do czynienia przykładowo z nagłym spadkiem wagi ,dokonuję modyfikacji treningu.

Jak praktycznie używasz progów AT i RCP w swoim treningu?

To zależy od treningu. Gdy robię trening wytrzymałościowy, to jadę pod progiem AT, do tzw. odcięcia. Jeśli pojawiają się objawy zmęczenia – kończę trening i przechodzę do tzw. rozjażdżki. Czasami taki trening wychodzi na 150 km, a czasami jest to 80 km. Jeśli chodzi o próg RCP, to stosuję mało tempówek podprogowych z tego względu, że na wyścigach jest tyle skoków, przeskoków zaciągnięć, że dobry wyścig jest najlepszym treningiem w okolicach progu RCP.

Czyli na treningach używasz progu RCP po to, aby nie eksploatować się zbyt mocno?

Dokładnie. W ogóle nie przekraczam progu RCP. Można powiedzieć, że w tygodniu treningowym przed wyścigami, jedynie delikatnie zbliżam się do tego progu. Trening pod progiem RCP w tygodniu w okresie startowym wychodzi mi może 3 minuty.

Co byś chciał powiedzieć wszystkim Twoim kolegom kolarzom, którzy się nie badają?

Chciałbym zachęcić – spróbujcie, może coś wyniesiecie z tych badań, może pomogą one w trenowaniu. Ja generalnie polecam.

Dziękujemy za udzielenie wywiadu oraz życzymy udanego sezonu!

Zespół Diagnostix

Źródło: www.bdc-bike.pl

Poprzedni artykułSkład Bank BGŻ Team na wyścig Dookoła Słowacji
Następny artykułLinus Gerdemann wygrywa etap i zostaje nowym liderem Tour de Luxemburg.
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
kolarz
kolarz

nie kazdego stac na te drogie badania tak co miesiac…

armen
armen

To jest profesjonalne kolarstwo ! Waluś moc jest z Tobą!

Jędrzej
Jędrzej

próg kompensacji oddechowej?
można szerzej?