Imanol Erviti (Caisse d`Epargne) wygrał 10. etap wyścigu Vuelta a Espana. Mało znany Hiszpan pokonał… jeszcze mniej znanego Blega, Romaina Zingle (Cofidis). Trzecie miejsce zajął Greg Van Avermaet (Omega Pharma-Lotto). Nowym liderem dzięki bonifikacie na premii lotnej został Joaquin Rodriguez (Katusha).
Kolarze podczas 10. odcinka musieli pokonać pofałdowane 175 km z Tarragony do Vilanova i la Geltrú. Na trasie znajdowała się jedna górska premia i to 1. kategorii Rat Penat (4,4km,11%).
Zaraz po starcie, na czele pojawiła się kilkunastoosobowa grupka w składzie: Biel Kadri (Ag2r-La Mondiale), Javier Moreno (Andalucia-Cajasur), Imanol Erviti, Romain Zingle, Giampaolo Cheula (Fotton-Servetto), Christophe Le Mevel (FDJ), Manuele Mori (Lampre), Mauro Finetto (Liquigas-Doimo), Greg Van Avermaet (Omega Pharma-Lotto), Laurens Ten Dam (Rabobank), Anders Lund (Saxo Bank) i Philippe Gilbert (Omega Pharma-Lotto).
Ten ostatni mocno zagrażał ówczesnemu liderowi, Igorowi Antonowi (Euskaltel-Euskadi) oraz wirtualnemu liderowi, Joaquinowi Rodriguezowi. Wkrótce po tym jak ekipy zabrały się do kasacji odjazdu z Belgiem, Gilbert postanowił zaczekać na grupę.
Na premii górskiej 30 km przed metą, Rat Penat ucieczka miała 3 minuty przewagi. Na 10 km przed metą zaatakował Erviti, którego pozostałym kolarzom nie udało się dogonić. Drugie miejsce dla Zingle, trzeci był Van Avermaet.
W klasyfikacji generalnej Rodriguez prowadzi o 2 sekundy nad Antonem. Trzeci jest Vincenzo Nibali (Liquigas), ze stratą 4 sekund.
Maciej Paterski (Liquigas) był dzisiaj 63. W klasyfikacji generalnej jest 59 ze stratą ponad 29 minut do lidera.