Dziesiąty etap Giro d’Italia to kolejny płaski odcinek z jedną premią górską. Długi dystans, 230 kilometrów, może dać się kolarzom we znaki.
Aż 230 kilometrów z Avellino do Bitonto to długi, lecz nie najdłuższy etap Giro. Profil płaski, choć zaraz po starcie kolarze muszą pokonać drobne wzniesienie. Prawdopodobnie tam zaczną tworzyć się ucieczki, które tego dnia mogą się powieść ze względu na duży dystans, oraz perspektywa 11 – najdłuższego etapu liczącego aż 260 kilometrów może sprawić, że ekipy sprinterów źle obliczą dystans dzielący ich od czołówki.
Na kolarzy czeka jedna premia górska pod Valico dell’Imbandina (kat. 3; 91,9 km; 668 m n.p.m.; 10,1 km; 3,8%, max 9%) w połowie dystansu. Podobnie jak dziś, finisz unosi się lekko pod górę.
Powalczyć o zwycięstwo powinni Andre Greipel (HTC-Columbia), Robbie McEwen (Katusha), Tyler Farrar (Garmin), Wouter Weylandt (Quick Step), Danilo Hondo (Lampre) czy Leonardo Duque (Cofidis, Le Credit En Ligne) oraz dzisiejszy zwycięzca Mattew Goss (HTC-Columbia).