Pięćdziesiąt lat od pierwszego z dwóch zwycięstw Jacque`a Anquetil`a w Giro d’Italia, wyścig powraca do Carrary, gdzie Francuz wygrał dwukilometrową jazdę na czas w 1960 roku.
W początkowej części jutrzejszego 172 km etapu z Fidenzy do Marina di Carrara znajduje się pierwszy poważniejszy podjazd na trasie tegorocznego wyścigu dookoła Włoch, czyli Passo del Brattello. 11,7 kilometrowy pagórek o średnim nachyleniu 4,66% jest pierwszą przeszkodą etapu.
Dalej kolarze muszą pokonać Passo del Cucco (8,2km/ 3,84%) oraz Foce di Ortonovo (12,1km/ 2,65%), z którego do mety już tylko 7,6km.
Na jutrzejszym etapie nie powinno dojść do większych roszad w klasyfikacji generalnej. Passo del Brattello, na którym pokazać mogli by się liderzy ekip jest niestety za daleko mety. Chociaż nie możemy zapominać o dwóch mniejszych podjazdach w końcówce etapu a zwłaszcza o Foce di Ortonovo skąd do mety niecałe 8 km.
Wśród faworytów szukać można kolarzy klasycznych, których nie brakuje na trasie Giro d’Italia. Kto wie, może tak jak dziś ucieczka pomiesza plany kolorowego peletonu?