Calum Brown podczas startu do zawodów we wspinaczce na wzgórze ruszył tak mocno, że połamał swoją korbę.
Hill climbs (Wspinaczki na wzgórze) to bardzo popularna konkurencja w Wielkiej Brytanii. Kolarze starają się jak najbardziej odchudzić swój sprzęt (osiągając imponujące wartości poniżej 5kg) i trenują tak, by utrzymywać wysoki poziom mocy przez kilka minut krótkiego wysiłku. Podobnie było w przypadku Caluma Browna, który zajął się kolarstwem zaledwie rok temu, by towarzyszyć swojej dziewczynie. Wcześniej Szkot trenował dziesięciobój, ale kontuzje zmusiły go do zakończenia kariery.
Brown brał udział w Bank Road Hill Climb organizowanym przez Matlock CC. W czasie startu kolarz tak mocno nacisnął na pedały, że… rozerwał pająka łączącego ramię korby z tarczą.
Startowałem dość wcześnie, usłyszałem odliczanie i na 3-2-1-go ruszyłem, ale pierwsze naciśnięcie sprawiło, że pękł pająk mojej korby SRAM Red. Tak naprawdę przesunąłem się może o centymetr, nawet nie dojechałem do linii startu. Chciałem nabrać prędkości, ale „poszedłem” dość mocno, nie dałem z siebie wszystkiego
– relacjonował portalowi CyclingWeekly Brown.
Pomimo krótkiego stażu Szkot potrafi osiągać imponujące wartości na rowerze. W zeszłym roku, po wygranej w zawodach, Brown poszedł na badania i osiągnął maksymalną moc 2109 watów przy 75kg wagi ciała.
Organizatorzy pozwolili Brownowi wystartować raz jeszcze, na pożyczonym rowerze, ale nie uwzględnili go w oficjalnych wynikach. Uzyskany czas – 1:42 – był najlepszym przejazdem dnia.