– Cieszę się, że drugą cześć sezonu mamy wyraźnie lepszą – mówił po zwycięstwie indywidualnym Damiana Walczaka i drużynowym w Pucharze MON dyrektor sportowy BDC MarcPol, Dariusz Banaszek. – W ten weekend byliśmy w stanie wystawić dwie drużyny z pełnym „oprzyrządowaniem” na dwa wyścigi UCI, w Płocku i Hradec Kralove.
W Płocku ekipa BDC MarcPol pojechała koncertowo. „Niebiescy” byli w każdej akcji na trudnej, pofałdowanej trasie, a w końcówce, już na ulicach Płocka wyraźnie dominowali nad resztą stawki. – Pięknie na ostatniej rundzie zaatakował Piotrek Kirpsza – opowiada Dariusz Banaszek. – A Damian zachował się jak rasowy zawodnik. Wyczekał i zafiniszował po zwycięstwo. Osobiście jestem też dumny z mojego Adriana, ma dopiero 19 lat, a ciągle widziałem go na przedzie – dodał szef drużyny BDC Marcpol.
Damian Walczak ocenił zwycięstwo w Pucharze MON jako największy sukces w karierze. – Końcówka była trudna, ale kontrolowaliśmy sytuację. Starałem się jechać „na kole” rywali i przyspieszyć tuż przed metą. Plan powiódł się znakomicie. To trzecie moje zwycięstwo w sezonie, ale na pewno najcenniejsze w karierze – powiedział na płockim Starym Rynku Damian Walczak, który w tym roku jechał w reprezentacji Polski w Tour de Pologne.
– Forma idzie do góry – uważa Dariusz Banaszek. – Już na Mazowszu mieliśmy lidera (Adam Wadecki), zwycięstwa etapowe (Wadecki i Jarosław Kowalczyk), na południowych klasykach walczyliśmy, choć efektem było tylko trzecie miejsce Roberta Radosza w Pucharze Uzdrowisk Karpackich. Wiedziałem jednak, że zwycięstwo muszą nadejść. Walczymy nadal. Przed nami górskie mistrzostwa Polski, gdzie pojadą oczywiście tylko ci, którym taka rywalizacja pasuje, a później trudny wyścig w Bułgarii.
Informacja prasowa