Po znakomitym występie w Brabantse Pijl i Amstel Gold Race, Thomas Pidcock stał się jednym z głównych faworytów do wygrania La Fleche Wallone.
Od niedzieli cały czas mówi się o wyścigu Amstel Gold Race i dyskusyjnym zapisie fotofiniszu. Według wielu kibiców, Thomas Pidcock został skrzywdzony przez sędziów, choć sam zawodnik traktuje całe zamieszanie z dużym dystansem. W środę Brytyjczyk będzie miał okazje do udowodnienia kto jest najlepszy na trasie La Fleche Wallone, gdzie z pewnością wystartuje jako jeden z faworytów.
Wiedzieliśmy, że Tom jest naprawdę świetnym zawodnikiem, posiadającym niemałe możliwości, lecz jego ostatnie wyniki przerastają najśmielsze oczekiwania. Być może wpływ ma na to fakt, że zyskał dużo pewności siebie. Zaraz po zakończeniu Amstel Gold Race powiedział nam „Popełniłem błąd. Kiedy Wout przyspieszył, patrzyłem za siebie”. Tempo, w jakim uczy się wielkiego ścigania jest niesamowite.
Wiemy, że jutro ponownie będzie chciał być z przodu. Niewykluczone, że do samego końca będzie się liczył w walce o zwycięstwo i tym razem będzie chciał zrobić to z odpowiednią przewagą. To z pewnością jeden z najbardziej utalentowanych 21-letnich kolarzy na świecie
– powiedział dyrektor sportowy ekipy INEOS, Servais Knaven.
Znakomita dyspozycja Pidcocka może jednak oznaczać, że Michał Kwiatkowski ponownie będzie musiał obejść się smakiem i pracować na swojego kolegę. Niewykluczone więc, że polski mistrz świata przybliży się do roli pomocnika także na wyścigach, które do tej pory należały w ekipie INEOS do niego.
To już się stało..aby w Ineosie Polak mógł być liderem musi być duuuużo lepszy od Anglików ….przy minimalnej przewadze lub równowadze zawsze tam będzie promowany swój…tam jest inaczej niż w Polsce….