Końcówka czwartego etapu Criterium du Dauphine była prawdziwym popisem Juliana Alaphilippe’a. Francuz tym samym udowodnił, że z roku na rok coraz lepiej czuje się w górach.
Czwarty etap „Delfinatu” kończył się stosunkowo krótkim, lecz i dość trudnym podjazdem do Lans-en-Vercors. Faworytami do odniesienia triumfu byli najlepsi górale, którzy mieli rozpocząć marsz po zwycięstwo w całym wyścigu. Ostatecznie wszystkich pogodził będący w bardzo dobrej formie Julian Alaphilippe.
Jestem bardzo szczęśliwy. Nigdy nie jest łatwo wygrywać na Delfinacie. Wczoraj w hotelu powiedziałem Bobowi, że naprawdę chcę powalczyć o zwycięstwo. Na ostatnich pięciu kilometrach moje nogi naprawdę paliły, lecz w końcówce udało mi się dać z siebie wszystko, co zaowocowało triumfem. Teraz czuję, że muszę pomóc Bobowi, bo to on lepiej zniesie kolejne dni
– powiedział Alaphilippe.
Jutro na kolarzy czeka długi i równy podjazd do Valmorel.