Po kompletnie nieudanym Giro d’Italia wiele osób zastanawiało się czy Team dsm-firmenich PostNL postawi na Fabio Jakobsena także podczas Tour de France. Roy Curvers, dyrektor sportowy holenderskiej ekipy, potwierdził, że drużyna ta nie zmieni planów, a 27-letni sprinter ma złapać dużo lepszą formę przed startem Wielkiej Pętli.
Holenderski portal WielerFlits przeprowadził dość obszerną rozmowę z dyrektorem sportowym Team dsm-firmenich PostNL skupioną właśnie wokół Fabio Jakobsena. Roy Curvers wyraził w niej sporo nadziei wobec swojego podopiecznego, który przebywa teraz w Hiszpanii i ciężko pracuje nad zbudowaniem formy na Tour de France.
Wiem, że Fabio ma się teraz dobrze. Giro może nie było takie, jakiego się spodziewaliśmy, ale pokazało, nad czym musimy popracować. Muszę przyznać, że Fabio od razu wziął się do pracy. Sam szybko zrozumiał co trzeba zrobić – nie możemy cofnąć się w czasie i zmienić czegoś w Giro, ale wciąż możemy ciężko pracować przed Tour de France. Zyskuje dzięki temu pewność siebie. Fabio trenuje obecnie w Hiszpanii, aby optymalnie się przygotować. Następnie odbędzie kontrolny start w Baloise Belgium Tour. Nadal wierzymy w zwycięstwo etapowe w Tour de France z Fabio. To po prostu możliwe
— przyznawał Roy Curvers.
Co zatem poszło nie tak, że 27-letni sprinter był cieniem dawnego siebie? Fabio Jakobsen ma w swoim dorobku dziesiątki wielkich zwycięstw, tymczasem we Włoszech miał ogromny problem nawet nie tyle z walką na finiszu, ale z dotarciem w peletonie do mety. Jak się okazuje złożyło się na to sporo czynników.
Myślę, że musimy stwierdzić, że brakowało mu głównie wytrzymałości. Wierzę, że każdy sprinter ma więcej lub mniej problemów, ale jest różnica pomiędzy tym, czy uda się pozostać w peletonie, czy też odpadasz z grupy. Dla widzów wyglądało to źle, ale z fizycznego punktu widzenia tę różnicę poziomów z pewnością można załatać. To wielka szkoda dla Fabio, ale w tym momencie niewiele można zrobić, aby to zmienić. Natychmiast zaczęliśmy się zastanawiać – co możemy zrobić, aby naprawić sytuację? Na gorąco nie można było przecież nadrobić braków treningowych, a to nie było łatwe pod względem mentalnym
— kontynuował Roy Curvers.
Ostatecznie Fabio Jakobsen wycofał się po 11. etapie tylko raz kończąc zmagania w pierwszej setce – konkretnie Holender był 22. na mecie w Andorze. Finalnie jego udział w Giro d’Italia zakończyła kraksa, która w połączeniu z chorobą przechyliła szalę goryczy.
Upadek był paskudny, a on też był przeziębiony. Nie sądzę, żeby był w stanie kontynuować jazdę w tym stanie. Fabio wyścig opuścił w czwartek, a zaczął jeździć na rowerze dopiero w niedzielę. Tydzień po tym, jak zrezygnował z Giro, wyjechał do Hiszpanii, aby ponownie zacząć trenować. Teraz wiemy, że być może trasa tego Giro nie była do końca dostosowana do jego możliwości. Zawodnicy walczący w klasyfikacji szukali okazji do ataku dla siebie na każdym etapie. Jeśli uda im się zdobyć dziesięć sekund na teoretycznie płaskim etapie to zrobią to. Dla czystego sprintera takiego jak Fabio jest coraz trudniej, ale to nie jest wymówka. Od nas zależy, czy dostosujemy się do tej nowej sytuacji
— zakończył Roy Curvers.
Jeśli okres przygotowawczy zakończy się bez większych problemów to 27-letni Fabio Jakobsen ponownie stanie na starcie wielkiego touru w barwach Team dsm-firmenich PostNL u boku Romaina Bardeta – 9. kolarza tegorocznego Giro d’Italia. Tym razem panowie wybiorą się na wyścig także w towarzystwie Warrena Barguila, który po powrocie do holenderskiej formacji szykuje się do swojego 10. Tour de France w karierze.
