fot. Giro d'Italia

Tylko dwóch kolarzy w historii wygrało w jednym sezonie Giro d’Italia, Tour de France i wyścig ze startu wspólnego na Mistrzostwach Świata. Jednym z nich jest Stephen Roche, który został poproszony o przeanalizowanie szans Tadeja Pogačara na dołączenie do tego grona. Irlandczyk opowiedział o tym w rozmowie dla francuskiego Cyclism’Actu.

Stephen Roche dość obszernie wypowiedział się na temat Tadeja Pogačara – zarówno jego występu w Giro d’Italia, jak i szans podczas Tour de France oraz Mistrzostw Świata. Zdaniem 64-letniego Irlandczyka nie można winić Słoweńca za zdominowanie rywalizacji we Włoszech – ten w końcu pojechał po prostu na swoim poziomie, a to rywale nie zdołali podjąć z nim walki.

Tadej Pogačar jest po prostu bardzo dobry. To nie jego wina, że ​​w tej chwili tak bardzo się wyróżnia. Po prostu nie było dla niego wystarczających przeciwników w Giro d’Italia. W związku z tym na jego korzyść przed Tour de France przemawia to, że nie musiał sięgać tam do swoich rezerw. On po prostu skończył Giro ze zwycięstwem i w dobrym nastroju. Moim zdaniem zapowiada się na powtórkę podczas Touru

— opowiadał Stephen Roche.

Zdaniem Irlandczyka Tadej Pogačar powinien ustawić sobie Tour de France podobnie, jak uczynił to podczas Giro d’Italia, czyli wyrobić przewagę już w pierwszym tygodniu i później kontrolować działania rywali. Słoweniec w ten sposób mógłby uchronić się przed ewentualnym kryzysem w dalszej części zmagań, a jednocześnie wykorzystać fakt, że taki Jonas Vingegaard może być daleki od rytmu wyścigowego na starcie we Florencji.

Nie sądzę, że będzie przesadnie zmęczony na początku Tour de France. Jego konkurentom, takim jak Jonas Vingegaard, brakuje rytmu. Wiele może się wydarzyć. Więcej dowiemy się dopiero po pierwszej jeździe na czas lub pierwszym etapie górskim. Gdybym był Pogačarem, starałbym się stworzyć sobie jak największą przewagę w pierwszym tygodniu, ponieważ pozostali prawdopodobnie będą coraz silniejsi z etapu na etap

— kontynuował Stephen Roche.

64-letni Irlandczyk jest jednym z dwóch obok Eddy’iego Merckxa kolarzy, którym udało się w jednym roku wygrać Giro d’Italia, Tour de France i Mistrzostwa Świata. Dlaczego później kolejne wielkie gwiazdy nie zdołały tego powtórzyć?

To nie dlatego, że nie było zawodników, którzy mogliby to zrobić, ale dlatego, że warunki nie były dobre. Mogli tego dokonać Miguel Indurain, Lance Armstrong, Marco Pantani czy Chris Froome. Problem jest jednak taki, że jeśli przyjedziesz na Mistrzostwa Świata poprowadzone po płaskiej trasie to twoje szanse maleją. Pogačar tymczasem jest jednym z najwszechstronniejszych kolarzy. Dobrze się wspina, zjeżdża jak najlepszy, potrafi szybko zafiniszować. On może wszystko i na szczęście odważył się w roku górskich Mistrzostw Świata połączyć Giro z Tourem. Wielu w historii się tego bało i nie mam tu na myśli tylko fizycznych obaw, ale i to, że sponsorom zależy na zwycięstwie w Tour de France i często największe gwiazdy omijają przez to Giro d’Italia

— zakończył Stephen Roche.

Poprzedni artykułCritérium du Dauphiné 2024: Mads Pedersen wraca do ścigania od zwycięstwa
Następny artykułLotto Dstny straci sponsora tytularnego? Są już nowe opcje
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Andrzej
Andrzej

A gdybym ja był Pogačarem to wygrałbym Tour de France.