Giro d'Italia 2024 / RCS Sport

Tegoroczny włoski wielki tour w swój ostatni weekend wchodzi podróżą przez Friuli, podczas której nie zabraknie tiramisu, najazdu słoweńskich kibiców i kolejnych nawiązań do dubletu Giro-Tour. Pokaże się nawet sam Monte Zoncolan, ale tym razem nie zagrozi ani hierarchii w klasyfikacji generalnej wyścigu, ani planom harcowników, dla których średnie góry stanowią preferowany teren działań.

19. etap Giro d’Italia to 157 kilometrów i 3251 metrów przewyższenia, a więc kolejny dość intensywnie wypakowany wspinaczką dzień, którego trasa pod kątem profilu do pewnego stopnia stanowi lustrzane odbicie tej wczorajszej. Kolarze wystartują dziś z położonego na południe od Udine, nizinnego Mortegliano, by następnie konsekwentnie zmierzać w kierunku austriackiej granicy aż do Paularo, gdzie rozegrana zostanie premia Intergiro (100,4 km od startu). Po drodze miną między innymi San Daniele del Friuli i Tolmezzo, którego mieszkańcy przypisują sobie autorstwo popularnego deseru tiramisu.

Ostatnie 50 kilometrów piątkowego odcinka to już Alpy Karnickie, gdzie nieprzypadkowo nazwy geograficzne występują w aż czterech wersjach językowych (w tym słoweńskiej) i północno-wschodni kraniec historycznego regionu Cadore. Tam też zintensyfikuje się wspinaczka, na którą złożą się kolejno Passo Duron (4,4 km, śr. 9,7%), Sella Valcalda (6,5 km, śr. 5,9%) i podjazd do stacji narciarskiej Sappada (8,3 km, śr. 4,8%). Pierwsze z wymienionych wzniesień jest zdecydowanie najbardziej selektywne, podczas gdy drugie jest ciekawe o tyle, że droga przez przełęcz biegnie równolegle do tej prowadzącej przez Monte Zoncolan. Słoweński lider może w tym widzieć straconą szansę, ale reszta stawki najprawdopodobniej odetchnie z ulgą, mijając go od północy.

Finałowy podjazd do Sappady jest znacznie dłuższy, niż wskazuje oficjalny profil – od strony wschodniej rozpoczyna się już w miejscowości Comeglians i ciągnie przez 20,8 kilometra. Jak na drogę prowadzącą do stacji narciarskiej jest dość nieregularny, co stanowi jedną z dominujących cech wzniesień w Alpach Karnickich, a z największym nachyleniem zawodnikom przyjdzie się zmierzyć na ostatnich 3 kilometrach.

Szczyt wzniesienia od mety w Sappadzie dzieli 6,2 kilometra. Na finałowych 3000 metrów znajduje się krótki, nieklasyfikowany podjazd (1,0 km, śr. 5,4%, max. 10%). Na części tego odcinka trasa prowadzi wąską ścieżką rowerową.

Oto, co na temat 19. etapu 107. edycji Giro d’Italia napisaliśmy przed rozpoczęciem wyścigu:

Etap 19, 24 maja: Mortegliano > Sappada (157 km | 3251 m)

Na ostatni piątek przypada etap liczący 157 kilometrów i 3251 metrów przewyższenia, który składa się z dwóch części. W pierwszej peleton przemierzać będzie równiny Friuli, w górę biegu Tagliamento aż do Tolmezzo. Finał na terenie historycznego regionu Cadore to wspinaczka na Passo Duron (4,4 km, śr. 9,7%), Sella Valcalda (6,5 km, śr. 5,9%) i do stacji narciarskiej Sappada (8,3 km, śr. 4,8%), zaliczanej do ciekawej inicjatywy “I Borghi più belli d’Italia” (najpiękniejszych włoskich miasteczek).

Pogoda

Wraz z przemieszczaniem się peletonu Giro d’Italia na północ, temperatura spadnie od 20 stopni Celsjusza na nizinach do 9-10 stopni w górach. Popołudniowe opady deszczu i burze prognozowane są dla całego obszaru, na którym rozgrywany będzie piątkowy etap.

Faworyci

Na sukces liczyć dziś będą przede wszystkim uciekinierzy, choć bliskość Słowenii i wpływ pochodzących z niej kibiców na impulsy lidera włoskiego wielkiego touru może odrobinę martwić.

Po blisko trzech tygodniach rozgrywania tegorocznego Giro d’Italia wiemy, kto dysponuje formą i wystarczającym poziomem motywacji, by walczyć o etapowe zwycięstwa z odjazdu. Piątkowy odcinek jest pod tym względem o tyle ciekawy, że w swoje szanse wierzyć mogą zarówno dobrzy górale, jak i kolarze bardziej kojarzeni z dynamicznymi końcówkami lekko pagórkowatych klasyków.

Pasują więc zarówno Aurelien Paret-Peintre (Decathlon AG2R La Mondiale), Jhonatan Narvaez (INEOS Grenadiers), Julian Alaphilippe, Mauri Vansevenant (Soudal-Quick Step), Nicola Conci, Quinten Hermans (Alpecin-Deceuninck), Simone Velasco (Astana Qazaqstan), Ewen Costiou (Arkea-B&B Hotels), Michael Valgren (EF Education-EasyPost), Lilian Calmejane (Intermarche-Wanty), Pelayo Sanchez (Movistar) i Andrea Bagioli (Lidl-Trek), jak i Valentin Paret-Peintre (Decathlon AG2R La Mondiale), Nick Schultz, Marco Frigo (Israel-Premier Tech), Luke Plapp (Jayco AlUla), Attila Valter (Visma | Lease a Bike), Michael Storer (Tudor Pro Cycling), Damiano Caruso (Bahrain-Victorious) i Rafał Majka (UAE Team Emirates).

Szczególne wyróżnienie dla pochodzącego z Friuli Alessandro De Marchiego (Jayco AlUla) oraz drugoplanowych Słoweńców: Jana Tratnika (Visma | Lease a Bike) i Domena Novaka (UAE Team Emirates). Mogą chcieć się dziś pokazać.

Poprzedni artykułGiro d’Italia 2024: Tim Merlier ucisza hejterów, Jonathan Milan gubi koło [wypowiedzi]
Następny artykułTadej Pogačar: „Chciałbym wygrać w sobotę, bo meta jest blisko Słowenii”
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Jacek
Jacek

A dziś u Pani Oli pojawił się Rafał 😁. Pchamy!

Jon
Jon

Mam nadzieję, ze outsiderzy nie odbiorą dziś Pogacarowi zwycięstwa w klasyfikacji górskiej. Terotycznie mają na to jeszcze szanse, ale wobec deklaracji, ze Tadej jedzie dziś po etap ich szanse są jeszcze mniejsze. W praktyce wystarczy że, żaden ze „ścigających” Słoweńca w klasyfikacji górskiej nie wygra na 21 etapie obydwóch górskich premii 1 kategorii i Tadej nic juz w tej kwestii nie będzie musiał robić.