fot. Giro d'Italia

18. etap Giro d’Italia przyniósł nam kolejny, szósty już w tym roku pojedynek sprinterski. W tym w chaotycznej końcówce najlepszy okazał się być Tim Merlier, który wyprzedził mocno spóźnionego Jonathana Milana i Kadena Grovesa. 5. metę przeciął Stanisław Aniołkowski, a prowadzenie w klasyfikacji generalnej na 3 dni przed końcem 107. edycji zachował Tadej Pogačar.

Po dwóch dniach w górach dziś na kolarzy czekało uspokojenie w postaci 178-kilometrowej przejażdżki z Fiera di Primiero do Padwy. Po drodze nie znalazły się praktycznie żadne trudności terenowe, a suma przewyższeń na poziomie 873 metrów jasno wskazywała komu dedykowany jest ten etap. Na ostatnim kilometrze znalazły się 2 dość ostre zakręty, toteż ważne dziś było odpowiednie rozprowadzenie.

Kolarzy kolejny raz przywitał silny deszcz i właśnie w takiej aurze przyszło im ruszyć do walki na 18. etapie. Szybko okazało się, że nie wszyscy są do tego mocno umotywowani, a peleton podczas próby formowania się ucieczki podzielił się na 2 części. Te połączyły się dopiero po uspokojeniu, gdy na czele znalazło się 4 kolarzy. Byli to walczący w klasyfikacji Fuga Andrea Pietrobon i Mirco Maestri (Team Polti Kometa), próbujący zagrozić temu pierwszemu w zestawieniu lotnych premii oraz polujący na premie Intergiro Filippo Fiorelli (VF Group – Bardiani CSF – Faizanè) oraz wracający do lepszej dyspozycji po kraksach w pierwszej części wyścigu Mikkel Frølich Honoré (EF Education – EasyPost). Z tyłu pracowali przede wszystkim kolarze Lidl-Trek, acz wspierały ich czasem także inne ekipy posiadające w stawce swoich sprinterów.

Pierwszą lotną premię wygrał lider tej klasyfikacji Andrea Pietrobon. Z tyłu po 4 oczka koło wystawił Jonathan Milan, który poza skrajnymi matematycznymi rozważaniami już na tym etapie mógł być pewny zwycięstwa w klasyfikacji punktowej. Podobny scenariusz powtórzył się na premii Intergiro – tu liderem jest Filippo Fiorelli i to on sięgnął po komplet oczek, niespełna minutę później bez walki peleton przyprowadził posiadacz cyklamenu z Lidl-Treka.

60 kilometrów przed metą do odjazdu przeskoczył Edoardo Affini (Team Visma | Lease a Bike). Nowo powstała piątka utrzymywała jednak cały czas ledwie 10-20 sekund nad peletonem i kwestią czasu było jak główna grupa skasuje harcowników. Finalnie nastąpiło to dość późno, albowiem dopiero na 10 kilometrów przed metą.

Następnie zaczęliśmy oglądać pojedynek zawodników próbujących wyprowadzić swoje pociągi sprinterskie. Koszulki Lidl-Trek, Alpecin-Deceuninck, Soudal Quick-Step czy Movistar Team co rusz pojawiały się na czele peletonu, ale między nimi mieszali się także faworyci klasyfikacji generalnej – w tym m.in. zawodnicy INEOS Grenadiers, którzy na 5 kilometrów przed końcem wyszli na bardzo długą i mocną zmianę. To właśnie koło brytyjskiej grupy okazało się być tym najlepszym na ulicach Padwy.

Na ostatni kilometr na czele wjechali zawodnicy Tudor Pro Cycling Team rozprowadzający miejscowego Alberto Dainese. W końcówce Włoch przesiadł się na koło kolarzy Lidl-Treka, ale ci zgubili Jonathana Milana co wywołało zaskakujący przestój na 400 metrów przed metą. Jako pierwszy ruszył Hugo Hofstetter (IPT), ale za nim wyrwały największe gwiazdy. Po wygraną w tym chaosie sięgnął Tim Merlier (Soudal Quick-Step), który wyprzedził Jonathana Milana (Lidl-Trek) i Kadena Grovesa (Alpecin-Deceuninck). 5. metę przeciął Stanisław Aniołkowski (Cofidis)!

Wyniki 18. etapu 107. Giro d’Italia:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułUnbound Gravel 2024: Łukasz Wiśniowski u boku mistrza świata
Następny artykułTour of Norway 2024: Thibau Nys wygrywa z dziecinną łatwością
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Marcraft
Marcraft

Aniołkowski jak Zniszczoł, a Majka i Kwiatkowski jak Stoch, Żyła i Kubacki.

PawełSzmistAktywnyBeskid
PawełSzmistAktywnyBeskid

Brawo Stasiu brawo coraz bliżej wygranej. Czekamy dalej