fot. Exact Cross

Zimą byliśmy świadkami prawdziwej plagi kradzieży drogich rowerów. Jedną z ofiar takowych był czołowy kolarz przełajowy Jens Adams, którego okradziono tuż przed jednymi z zawodów. Po wielu miesiącach od tego zdarzenia Belg przypadkiem dowiedział się, że jego sprzęt znalazł się w Rosji.

Na początku tego roku skradziono trzy rowery należące do Jensa Adamsa. Łącznia wartość skradzionego sprzętu wyniosła kilkadziesiąt tysięcy euro, a sprawców nigdy nie udało się znaleźć. To się jednak zmieniło za sprawą anonimowego Rosjanina, który poinformował 31-letniego zawodnika, że kupił jego rower na jednej z internetowych aukcji.

Wróciłem do domu z treningu i zobaczyłem, że włamano się do mojego garażu. Ukradziono auto, które było gotowe do wyjazdu na zawody – były w nim 3 rowery, a także m.in. koła. To była prawdziwa plaga kradzieży rowerów, prawdopodobnie wszystkich dokonanych przez ten sam gang. Po kilku miesiącach dostałem wiadomość w mediach społecznościowych od nieznanego Rosjanina. Widział jeden z moich rowerów na rosyjskim serwisie z używanymi rzeczami. Spersonalizowana kopia, z moim imieniem wygrawerowanym na ramie. Problem polega na tym, że przeczytałem ten post dopiero po dłuższym czasie. Ten człowiek w międzyczasie kupił mój rower. Dopiero później poinformowałem go, że został skradziony, co stawia nas w dość dziwnej sytuacji. Czuje się winny, bo zapłacił za skradziony rower, ale sam nie może nic z tym zrobić. Ten człowiek naprawdę próbuje mi pomóc

— opowiadał obszernie Jens Adams.

Po bliższym przyjrzeniu się sprawie okazało się, że pozostałe rowery Belga również zostały sprzedane na tej samej stronie internetowej. Kolarz dowiedział się nawet, kto wystawił je na sprzedaż.

Wiemy teraz całkiem sporo o tym człowieku. Nazwisko, adres, a także numer telefonu. Nie, jeszcze nie dzwoniłem. Nie mogę sam utworzyć profilu na tej stronie, ponieważ można zarejestrować się tylko za pomocą rosyjskiego numeru telefonu. Teraz wiem, że moje rowery jeżdżą gdzieś pod Moskwą, ale niewiele mi to pomaga. Mam nadzieję, że znajdzie się rozwiązanie, ale dla mnie to nie jest miła historia

— zakończył Jens Adams.

Poprzedni artykułImpreza dla każdego – rusza kolejny Wyścig by Tomasz Marczyński
Następny artykułDwóch kolarzy Team DSM na celowniku Uno-X Pro Cycling Team
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
7 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Tomki
Tomki

RaSSija i wszystko jasne

Piotr
Piotr

Czemu mnie to nie dziwi…

Lance
Lance

Wiadomo, kacapy: złodzieje i bandyci !!!

piotr
piotr

a podobno złodzieje rowerów to w Rzymie 🙂

Reko
Reko

Skoro kradną kible to dlaczego nie rowery…kibli nie zwracają więc rowerow pewnie też nie…

Clandestino
Clandestino

Macie coś z głową komentujący? Nie zrozumieli żeście że sam Jens Adams jest wdzięczny temu Rosjaninowi za to że go poinformował gdzie są jego rowery? Złodzieje mogli być z Maroka, Albanii lub Rumunii. Słyszał ktoś o Ruskich gangach kradnących rowery w Belgii? Co wy tam ćpiecie. Od tej rusofobii rozum wam odbiera. Czytajcie artykuł ze zrozumieniem polskie onuce.

Jakier
Jakier

Ciekawe jak przy takiej izolacji Rosji te (i pewnie inne skradzione) rowery zostały tam przetransportowane?