Fot. Marek Bala / naszosie.pl

W dzisiejszej rozmowie z Frankfurter Allgemaine Zeitung Ralph Denk – szef BORA-hansgrohe – zespołu w którym jeździ trzech Polaków opowiedział o postawie swojej ekipy wobec koronawirusa. Pomimo trudnej sytuacji Niemiec nie załamuje rąk.

Niedawno UCI ogłosiło, że Tour de France, Giro d’Italia i Vuelta a Espana zostaną zorganizowane w innych terminach, niż pierwotnie planowano. Według założeń Międzynarodowej Unii Kolarskiej Wielka Pętla miałaby rozpocząć się już 29 sierpnia. W realizację tego dość optymistycznego scenariusza dość mocno powątpiewają wirusolodzy, ale Ralph Denk wierzy, że jest on możliwy do wykonania.

Głęboko wierzę w to, że 29 sierpnia będziemy w stanie rozpocząć Tour de France. Jeśli uda nam się to zrobić, mistrzostwa świata i Giro d’Italia możemy zorganizować w październiku. Natomiast Vuelta mogłaby teoretycznie zostać przeprowadzona nawet w grudniu. My jako zespół możemy ścigać się nawet do Bożego Narodzenia. 

– mówił w wywiadzie z niemieckim portalem.

Jego determinacji ciężko się dziwić. Bardzo mocne okrojenie kalendarza może spowodować olbrzymie straty finansowe zespołów. Z kolei przeprowadzenie wszystkich najważniejszych wyścigów jego zdaniem wystarczyłoby do tego, by ekipy, w tym jego BORA-hansgrohe, wyszły z kryzysu obronną ręką.

Jeśli uda nam się przeprowadzić wcześniej wspomniane wyścigi, a także pięć monumentów, począwszy od Paryż-Roubaix, to zdołamy uzyskać większość z planowanych dochodów i pod koniec roku będziemy mogli powiedzieć sobie “prawie wszystko poszło dobrze”

– dodał.

Na szczęście dla Rafała Majki, Macieja Bodnara i Pawła Poljańskiego jeżdżących w niemieckim zespole, BORA i tak jest jedną z tych ekip, które najlepiej radzą sobie z panującą sytuacją.

Obecnie nie mamy żadnych problemów. Cały czas przygotowujemy się do Tour de France, ale jednocześnie staramy się, wraz z naszymi sponsorami reagować na zmieniającą się dynamicznie sytuację. Muszę podziękować naszym partnerom. Są świetni. Mimo trudnej sytuacji wciąż podtrzymują swoje zaangażowanie, dzięki czemu w tym miesiącu mogliśmy wypłacić naszym kolarzom całość pensji

– zakończył Niemiec.

 

Poprzedni artykułTony Martin wstrzymuje się z decyzją o zakończeniu kariery
Następny artykułRower Vincenzo Nibalego sprzedany za ponad 10 tysięcy euro
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments