Fot. naszosie.pl / Marek Bala

Drugi etap Volta Comunitat Valenciana był kolejnym stosunkowo udanym dla Łukasza Wiśniowskiego. Polak na mecie nie krył zadowolenia ze swojej postawy.

Drugi, pagórkowaty etap wyścigu w regionie Walencji wydawał się być idealny dla zawodników potrafiących wytrzymać nieduże wzniesienia. Na mecie najlepsi byli jednak sprinterzy. Mimo „dopiero” 16. miejsca, zadowolony z siebie był Łukasz Wiśniowski, który wciąż jest też wysoko w klasyfikacji generalnej.

Dzisiejszy etap nie do końca nam odpowiadał. W sumie spodziewaliśmy się finiszu z peletonu i tak też wszystko się potoczyło. Finałowy zjazd wydawał się być nieco za długi, lecz kiedy zrobiło się płasko, postanowiliśmy nieco przycisnąć. Myślę, że bardzo solidnie współpracowaliśmy. W końcówce wszyscy postanowiliśmy bezpiecznie dojechać do mety. Jestem pewien, że na kolejnych dwóch etapach będziemy mogli zagrać swoje karty i naprawdę się pokazać

– powiedział „Wiśnia”.

Jutrzejszy etap będzie już decydowanie trudniejszy. W końcówce kolarze będą bowiem musieli zmierzyć się z kilkoma wzniesieniami, które z pewnością wprowadzą dużo zamieszania.

Poprzedni artykułEtoile de Bessèges 2019: Bryan Coquard wygrał pierwszy etap
Następny artykułByły kolumbijski kolarz… zatrzymany za handel kokainą
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments