fot. Quick-Step Floors

Jak można było się spodziewać, dziesiąty etap Vuelta a Espana nie był najbardziej interesującym. Czas na oceny.

Plusy:
Sezon życia?
Co by nie mówić, tegoroczny mistrz Włoch ma za sobą bardzo dobry sezon. Można wręcz powiedzieć, że zwycięstwa przychodzą mu z dziecinną łatwością, podobnie jak to dzisiejsze. Tym samym, Viviani dołączył do ścisłej czołówki sprinterów na świecie, o co tak długo walczył.

Minusy:
Głową w mur
Choć Danny van Poppel wie już bardzo dobrze jak wygrywać, ostatnimi czasy odnoszenie zwycięstw przychodzi mu z bardzo dużą trudnością. Można wręcz odnieść wrażenie, że po obiecującym początku sezonu, młody Holender ciągle bije głową w mur. A szkoda.

Koniec sezonu?
Niestety, senny klimat dzisiejszego etapu udzielił się także zawodnikom. Skończyło się to jedną bardzo nieprzyjemną kraksą, w której ucierpiał Simone Petilli. Niestety dla Włocha, wszystko skończyło się bardzo nieprzyjemnie, gdyż kolarz UAE Team Emirates został przetransportowany do szpitala.

Poprzedni artykułVuelta a España 2018: Elia Viviani najlepszy w sprincie, S. Yates nadal liderem
Następny artykułLotto Belgium Tour 2018: Aude Biannic najlepsza w prologu
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments