Do zwycięstw w Dwars door Vlaanderen i Mistrzostwa Belgii w jeździe indywidualnej na czas Yves Lampaert dołożył etapowe zwycięstwo w hiszpańskiej Vuelcie, co sprawia, że sezon 2017 śmiało może uznać za swój najlepszy w dotychczasowej karierze.
Kolarze belgijskiej drużyny Quick-Step Floors wiedzieli jak zawsze, co zrobić, gdy mocno wieje na płaskim etapie. Tuż przed kluczowym dla samej końcówki rondzie wyszli na czoło peletonu i zaczęli nadawać tak mocne tempo, że mało kto był w stanie dotrzymać im koła. Tuż przed flamme rouge zaatakował Yves Lampaert, który wykorzystując umiejętności w samotnej walce z czasem, zdołał utrzymać przewagę do linii mety.
Naszym idealnym scenariuszem było stworzyć wachlarz daleko przed metą, ale nie udało się tego zrobić. Mieliśmy jednak zapasowy plan, by raz jeszcze spróbować na ostatnich kilometrach. Chcieliśmy wyprowadzić Matteo [Trentina] na idealną pozycję do sprintu, ale w rezultacie naszej pracy peleton się podzielił, a my musieliśmy trochę improwizować. Wówczas chłopaki krzyknęli mi, żebym jechał, no i to zrobiłem. Jestem bardzo szczęśliwy, że wykonaliśmy nasz plan do perfekcji. Nie mam słów, by opisać, jak czuję się po tym niewiarygodnym dniu
– powiedział 26-letni kolarz z Ingelmunster.
Plany dotyczące Matteo Trentina sprecyzował dyrektor sportowy drużyny Quick-Step Floors Rick Van Slycke. Włoch miał zarobić trzy sekundy na lotnej premii, co oznaczałoby, że jeśli zająłby pierwsze lub drugie miejsce na etapie, zostałby liderem wyścigu. Jednak w związku z tym, że zwyciężył Lampaert, to on założył czerwony trykot, a Trentin jest wiceliderem. Van Slycke nazwał występ swoich podopiecznych na etapie z Nîmes do Gruissan „taktycznym arcydziełem”.
Zwycięstwo Yvesa Lampaerta oznacza, że kolarze Quick-Step Floors mają w tym sezonie etapowe triumfy we wszystkich trzech wielkich tourach (w sumie jedenaście), czego podopiecznym Patricka Lefever`a nigdy wcześniej nie udało się dokonać.
