Oryginalny tekst

Polski Związek Kolarski opublikował dość niezrozumiały regulamin Pucharu Polski w maratonach szosowych.

Według dokumentu (znajduje się na serwerze strony Polskiego Związku Kolarskiego), który możecie przeczytać tutaj w skład Pucharu Polski w maratonach szosowych, wchodzą następujące imprezy.

31.05.2015 – Rzeszów – Tauron Lang Team Race
06.06.2015 – Konstancin Jeziorna – Kross Road Tour
14.06.2015 – Gdańsk – Tauron Lang Team Race
20.06.2015 – Głowno – Kross Road Tour
05.07.2015 – Krokowa – Tauron Lang Team Race
12.07.2015 – Szklarska Poręba – Szosowy Klasyk
18.07.2015 – Nowy Targ – Kross RoadTour
30.08.2015 – Bytów – Tauron Lang Team Race
13.09.2015 – Jelenia Góra – Karkonoski Klasyk
19.09.2015 – Rawa Mazowiecka – Kross Road Tour
10.10.2015 – Nałęczów – Kross Road Tour

Do tego grona, trzeba zliczyć także Tauron Lang Team Race w Sobótce, który odbył się już na początku kwietnia. Teoretycznie, nie ma w tym nic dziwnego. Wręcz przeciwnie. Super pomysł, zrzeszający największe wyścigi AMATORSKIE, największych cyklów AMATORSKICH w jedną klasyfikację Pucharu Polski w maratonach szosowych.

Czytając dalej regulamin, wpadamy jednak w lekkie zdziwienie. Zacytujmy – punkt trzeci.

3. Prawo udziału we współzawodnictwie pucharowym mają zawodnicy kat. junior i młodzieżowiec (mężczyźni i kobiety), cyklosport i masters, posiadający ważną licencję Polskiego Związku Kolarskiego.

I dalej – punkt siódmy i ósmy.

7. Zawodnicy rywalizujący w ramach Pucharu Polski są zobowiązani wpisać w zgłoszeniu kod UCI i nr licencji PZKol.

8. Zawodnicy rywalizujący w Pucharze Polski będą startować z pierwszego sektora.

 

Na podstawie tych zapisów, można wyciągnąć więc kilka wniosków. Po pierwsze. Zorganizowano Puchar Polski w maratonach szosowych, dla zawodników z licencją Pzkol (juniorów, orlików, masters i cyklo-sport), którzy będą ścigali się w wyścigach amatorskich!? Po drugie. Jeśli tak, to mamy lekki strzał w stopę, bowiem ponad rok temu Polski Związek Kolarski wprowadził w życie przepis, przez który zawodnicy z licencją Pzkol (z wyjątkiem cyklosport i masters), nie mogą ścigać się w imprezach dla amatorów. Po trzecie. Co z Pucharem Polski amatorów o Puchar Prezesa Polskiego Związku Kolarskiego, o którym mówiło się podczas warszawskiej prezentacji Tauron Lang Team Race oraz Mistrzostw Polski w Sobótce?

Odpowiedzi na to pytanie nie znamy, ale wygląda na to, że został on przekształcony w cykl dla juniorów, orlików, cyklo-sport i masters, którzy będą ścigali się w imprezach dla amatorów. Nawet, jeśli wystartują z innego sektora i będą mieli oddzielną klasyfikację, to po co im kolejny Puchar Polski? Maratony szosowe, kojarzone są przecież z wyścigami dla kolarzy bez licencji… Mamy nadzieję, że ta sprawa się wyjaśni.

Próbowaliśmy skontaktować się z Pzkol’em, ale bezskutecznie.

Sprostowanie

Skontaktował się z nami dyrektor sportowy Polskiego Związku Kolarskiego – Andrzej Piątek. Przyznajemy się bez bicia, że przeoczyliśmy komunikat Pzkolu z dnia 1 kwietnia, który całkowicie zmienia postać rzeczy w kontekście naszego artykułu.

Informujemy, iż mimo zaostrzenia przepisu 1.2.019 przez Międzynarodową Unię Kolarską, Polski Związek Kolarski wychodząc naprzeciw oczekiwaniom środowiska podjął decyzję o możliwości startu w imprezach niezgłoszonych do kalendarza PZKol i OZKol na rok 2015, zawodników licencjonowanych wszystkich kategorii wiekowych z wyjątkiem elity kobiet i mężczyzn (22+).

 

Dzięki tej zmianie przepisów, prawo w wyścigach dla amatorów, mają wszystkie kategorie wiekowe z wyjątkiem elity kobiet i mężczyzn. Jak powiedział nam Pan Piątek, prawo startu w zawodach rangi Pucharu Polski, mają tylko kolarze licencjonowani.

Za niedopatrzenie jeszcze raz przepraszamy, ale przez zmianę przepisów powraca odwieczne pytanie. Jak będzie wyglądał pojedynek zawodnika, który kilka tygodni temu ścigał się w Karpackim Wyścigu Kurierów z pasjonatem kolarstwa, który przyjechał na wyścig „blisko domu”, by „poczuć się jak Majka lub Kwiatkowski”, a swoje treningi ogranicza do przejażdżek w weekendy?

Poprzedni artykułFrancesco Moser: „Passo Pordoi czeka na mój pojedynek z Czesławem Langiem”
Następny artykułBayern Rundfahrt: Sam Bennett pierwszym liderem wyścigu
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Michał
Michał

No tak, brakuje jeszcze elity w składzie i będzie komplet czyli wyściga dla amatorów jak się patrzy.

Paweł
Paweł

Jak zwykle chodzi o kasę, o kasę za licencje i napędzanie klientów lekarzom z uprawnieniami do wydawania zaświadczeń. Historia lubi się powtarzać, to samo chcieli wprowadzić w amatorskich biegach, ale się nie udało pomimo wielkiego wsparcia medialnego i Roberta Korzeniowskiego, który został „zmiażdżony” argumentami!

Maciek
Maciek

Uważam, ze dla kolarzy mających kiedykolwiek za sobą ściganie się zawodowe (a może nawet mający za sobą w ogóle wyścigi w elicie) powinna być osobna kategoria.

Guzi team
Guzi team

Po to jest licencja by z niej korzystać a Kto nie ma niech wyrabia to tylko 50 zł .Mastersi płacą pieniądze za licencje a amatorzy dostają nagrody .OJ nie -po to te przepisy należy zrobić badania i przelew na konto Pzkol i jest licencja.

wolly
wolly

Ale w czym problem Szanowna Redakcjo? Przecież zawodnik (pasjonat kolarstwa), który ogranicza swoje treningi w weekendy nie będzie przecież pojedynkował się z licencjonowanym zawodnikiem… skoro chce się „poczuć jak Majka lub Kwiatkowski” na pewno w gronie licencjonowanych zawodników ma okazję. Kto chce, niech trenuje, wyrabia licencję i ściga się a kto chce tylko uczestniczyć w wyścigu ma również okazję. Poza tym jest teraz tyle wyścigów organizowanych w Polsce, każdy coś dla siebie znajdzie. Pozdrawiam.